Treść opublikowana przez Dahaka
-
Final Fantasy VII Remake
Boże bizon, ty nic nie rozumiesz. Jaka waga, jaka rozdziałka? Tu nie chodzi o to, że się gra na płycie nie zmieści XD tylko o to, że jest droga w produkcji. Świat ma o wiele bardziej zróżnicowany i bogatszy w unikalne miejscówki niż większość open worldów w erze HD, a ilość eventów wypełnionych akcją jak tak duża, że gęstością bliżej to ma do 10 godzinnych cinematic experience niż jakiegokolwiek rpga. W tej grze ciągle coś się dzieje, ciągle jest jakaś akcja, minigierka, tona skryptów. To nie jest (pipi)a xenoblade, że dostajesz miecz i latasz 80 godzin po wielkiej mapie z przerwami na cutscenki. FF XV nie zapowiada się inaczej. Mocne uderzenie na początek, mocne uderzenie na koniec, a reszta gry to bieganie po wielkich polankach i innych wielkich terenach, bicie mobków, mocny focus na eksploracje, i robienie jakichś questów z przerwami na cutscenki. W FF VII to masz mocne uderzenie co godzine i akcja prowadzona jest z minimum eksploracji, a dużym nastawieniem na filmową przygodę. Eskploracja jest tania, cinematic experience, którego w FF VII jest go w trzy dupy, nie jest tani. Bo FF VII był bardzo filmową grą, i zachowanie tej filmości w erze HD przez 50 godzin gry to niewyobrażalne koszty. Można tę filmowość wyeliminować i zrobić grę na modłę xenoblade czy skyrima, ale kto by w taki remake chciał zagrać? Remake, w którym prezentacja fabuły jest 10x sztywniejsza i nudniejsza niż w 20 letnim oryginale? Ja bym nie chciał.
-
Final Fantasy VII Remake
No tłumacze ci przecież, że dać się da. Tu się rozchodzi nie o "czy się da" tylko o "jaką jakość będzie prezentować". Jak Midgar będzie prezentował poziom miasta ze skyrima, to dzieleni gry na epizody nie będzie uzasadnione w żadnym stopniu. Jak będzie duży, gęsty, klimatyczny i dopieszczony niczym rapture, to wtedy inna rozmowa jest. Bo do zrobienia miasta ze skyrima, a do zrobienie rapture to zupełnie inny czas i pieniądz jest wymagany.
-
Final Fantasy VII Remake
oczywiście zakłądająć, że koszty produkcji są uzasadnione i ten świat faktycznie będzie wielki i gęsty bo jak będzie na poziomie zwykłego rpga to ja tu pierwszy będę wojować w temacie i cisnął lamusów ze SE obiecują jakość, to ja im daje kredyt zaufania, ale czy się z tego wywiążą, to już inna kwestia
-
Final Fantasy VII Remake
No weź nie żartuj z tym JC3. Jakbym miał grać w jRPGa z takim światem to bym się zesrał z nudów chyba. Wielkość i gęstość to dwie różne rzeczy. Już pomijam fakt, ż świat JC to jedno wielkie kopiuj wklej, gdzie w fajnalu każda lokacja potrzebuje unikowatowych assetów Równie dobrze można tak cisnąć z Uncharted. No jak to tak JC taki wielki na 30 godzin grania, a U pare korytarzyków i koniec po 12h. Tylko, że różnica między JC a U jest właśnie w gęstości, różnorodności graficznej i przywiązaniu do detali. I tutaj leży pies pogrzebany, bo jakby SE chciało zrobić cały rimejk w technicznej jakości Uncharted to by to kosztowało setki milionów zielonych. Tu nie chodzi o to, że wielkość świata jest problemem, a to, że nikt by nie chciał oglądać tego świata w biedackiej jakości rodem z JC3(no bo nie oszukujmy się, poziom świata JC to by się na mapę świata w fajnalu nadawał co najwyżej, a nie na konkretne lokacje). Jeśli każda miejscówka ma być unikalna i mieć klimat (a w oryginale właśnie tak było) to trzeba robić każdą z nich od zera, a nie wesołe kopiuj wklej w każdym miescie. To nie jest Skyrim, gdzie jedno miasto niewiele się różni od drugiego, tutaj masz midgar i cosmo canyon, costa del sol i nibelheim, corel i gold saucer, fort condor i icicle inn, wutai i junon - w jakim rpgu masz tak cholernie różnorodne miejscówki? W żadnym, bo nikt tego nie robi, bo to się nie opłaca. Cała idea opiera się tutaj o to, żeby odejść od jakości prezentowanej przez większość open worldów - czyli kopluj wklej na masową skalę - i próbie zagęszczenia tego wszystkiego, aby zbliżyć się do jakości technicznej prezentowanej przez liniowe gierki. Na zasadzie miasto w Bioshocku vs miasto w Skyrimie. Wyobraż sobie RPGa z 10 miastami zrobionymi tak dobrze jak Rapture. Właśnie stąd wynika różnica w kosztach produkcji. Albo robisz (pipi) obesrane jak no name miasto z JC po taniości, albo robisz kose jak Rapture z Bioshocka za gruby hajs. Oczywiście nie mówie, że ten rimejk będzie prezentował taką jakość, bo nie będzie, ale chodzi tutaj o analogię i uzmysowienie, dlaczego jest on taki drogi, skoro przecież zrobili just cause 3, ktory ma 10x wiekszy swiat. Na o to tylko świat przecież, trzeba jeszcze przecież te dziesiątki epickich akcji jakoś w grze zrealizować i im bardziej efektowne się to zrobi, tym więcej hajsu to będzie kosztować. @up - kiedyś będzie przecież, nikt do niczego nie zmusza, można zaczekać aż zrobią wszystko
-
Final Fantasy VII Remake
Imo decyzja ma sens i jestem nastawiony neutralnie. Wszystko zależy od tego ile tych odcinków będzie, jak bogate w zawartość będą, jak dobrze technicznie będzie to zrealizowane i ile trzeba będzie za nie wybulić. Bo nie ma się co dziwić, że (porządny) rimejk tej gry kosztuje krocie. Liniowe czy nie - to nie ma żadnej różnicy. Enkidou już wspominał, że fajnal 7 jest wypchany po brzegi eventami, w tej grze ciągle coś się dzieje, ciągle jest jakaś akcja, ciągle coś się zmienia, ciągle jakieś minigierki. Ta gra jest niemniej bogata w akcje niż te 10 godzinne szuterki, tylko właśnie szuterki trwają 10h, a fajnal 50. Przecież w tej grze czasami takie akcje są, że głowa mała. Jeśli mają się one jakoś efektownie prezentować, a nie kompletne sztywniactwo przerywane super cutscekami(vide FF XIII), to trochę hajsu na to pójdzie. FF VII to jest hollywood wśród RPGów i akcja goni tutaj akcję. I ja tę akcję chcą zobaczyć zrobioną z rozmachem i z płynnymi przejściami między cutscenkami i gameplayem. Oryginał miał takie momenty, że gramy sobie gramy, a tu nagle kamera zaczyna się ruszać i prerenderowne tło zamienia się w filmik. To zrywało pape z dachu swego czasu i teraz też powinni się postarać osiągnąć podobny efekt wow. Normalnie grafika w grach mi lata, ale tutaj chce po prostu zobaczyć widowisko. Chcę zobaczyć te genialne momenty, przy którym srałem pod siebie za młodu, i móc zesrać się przy nich ponownie. I ja wiem, że to kosztuje, więc nie hejtuje decyzji i daje kredyt zaufania. No i dzięki temu, że to podzielą, możemy mieć pewność, że nie będę musieli nic z gry wycinać, a wręcz rozbudują ten świat, oferując nie tylko nostalgię, ale i nowy content(tak obiecują). Dopóki cena będzie adekwatna do zawartości, to mnie to pasi. No i szczerze to wolę jednak dostać ten rimejk w częściach, ale dobrze zrobiony, niż w całości, ale z wyciętą połową zawartości.
- Far Cry: Primal
-
Final Fantasy VII Remake
Gold Saucer to będzie pewnie kopalnia DLC
-
Final Fantasy VII Remake
Tak, skończą grę od razu po Midgarze, to ma sens. Rozumiem obawiać się o system, albo o mapę świata, ale nie popadajmy w skrajności.
-
Final Fantasy VII Remake
Ja nic nie polecam, mówię tylko, że lepsze od XIII i widać względem niej postępy. Polecić to mogę LR, aczkolwiek tutaj jestem ze swoją opinią w zdecydowanej mniejszości, bo ludzie też miernie ją oceniają
-
Final Fantasy VII Remake
Ok sprawdze przy XIII-2 przy nastepnym steam sale Tylko, że fabuła to szambo, ostrzegam
-
Final Fantasy VII Remake
Velius - na pewno są lepsze od XIII Mnie się LR cholernie podobało i spędziłem z nią 50 godzin i nie żałowałem ani chwili. Aczkolwiek jestem chyba w mniejszości z taką opinią. Tak czy owak, widać po nich, że SE idzie w dobrą stronę i robi bardziej jRPGa niż film przerywany rynną i klepaniem X jak w XIII
-
Final Fantasy VII Remake
W VII zwykłe walki przechodziło się klepiąc attack, attack, attack, attack, a bossów przechodziło się rzucając barrier na start i potem spamując summonami na przemian z leczeniem. Zresztą każdy Final tak wygląda. No ale co tam, to przecież TURÓWKA była, a TURÓWKA to synonim MYŚLENIA oraz STRATEGII. Jest przeznaczona dla osób INTELIGENTNYCH. Jak to tak można tępego akcyjniaka wrzucać w miejsce TURÓWKI XD Co z tego, że poziom skomplikowania systemu stoi na tym samym poziomie i jedyna różnica leży w tym, że nie musisz czekać 10 sekund między każdym atakiem. Prawda jest taka, że finale zawsze miały systemy proste jak budowa cepa, a frajda tkwiła bardziej w grzebaniu w menusach, customizacji i rozwijaniu umiejętności bohatera, które potem z satysfakcją oglądaliśmy na ekranie po kliknięciu iksa. Velius grałeś ty w XIII-2 albo Lightining Returns, albo oglądałeś materiały z XV? Bo twoje opisy i zapewnienia to bym wziął na serio po XIII właśnie, ale nie teraz, kiedy hasła typu korytarzyk, klepanie X przez całą grę, czy brak czegokolwiek oprócz walki i cutscenek zostały dawno naprawione w kolejnych częściach pechowej XIII i XV.
-
Final Fantasy VII Remake
Ano tak, zapomnialem ze przecież oryginal mial taki wybitnie skomplikowany i ambitny system walki. szkoda ze 70% to byla zaslona dymna i materie ktore po (pipi) byly potrzebne i nie musiales ich nawet raz przez cala gre uzyc, a calosc sprowadzala sie do zdobywanie silniejszych czarow ofensywnych i ogladania nowych summonow i limitow, ktore ograniczaly sie w 90% przypadków do bycia bardziej efekciarskimi i zwiekszenia obrażeń, no i czasami rzucilo sie cure i barrier no jak tak mogli zbesześcić taki wybitny system XD już w KH ktory jest akcyjniakiem bardziej sie musialem zastanawiac nad dobrem skillow gogle nostalgii zbyt silne
-
Final Fantasy VII Remake
Co jest niby takiego złego w tym systemie na chwilę obecną? Chyba tylko to, że nie jest turowy, co oczywiście żadnym argumentem nie jest.
-
Final Fantasy VII Remake
Trailer w lepszej jakości
-
Final Fantasy VII Remake
Materia nie może nie powrócić. Przecież to element świata i fabuły, a nie zwykła mechanika, którą można wywali Gra wygląda dokładnie tak jak sobie to wyobrażałem. Jeśli ktoś liczył na turówke to nie wiem w jakim świecie żyje
-
własnie ukonczyłem...
Taaa, producent wykonawczy czy jakiś inny wysoko postawiony krawaciarz upierał się, żeby pozostać przy swoich genialnych pomysłach (sekcje skradankowe, osadzenie akcji w mieście zamiast w zamku) mimo tego, że reszta teamu była temu przeciwna.
-
Psychonauts 2
ogladam wlasnie tga i sie o malo nie obsralem jak puscili ten teaser, niezla megatona. szkoda, że to tylko kolejna zbiórka, no ale co tam, i tak jarango
-
Fast food
Jem drwala Dzieki forumek za polecenie. Jest goty.
-
One Piece
Co do Dressrosy, to na jednej z polskich stron poświęconych one piece popełniłem kolosalny tekst podsumowujący arc, analizując każdy jego aspekt. Zapraszam chętnych do poczytania http://www.onepiece.com.pl/readarticle.php?article_id=526 A anime to kaszana straszna, przeciągnie do zarzygania, 0.7 rozdziału na odcinek, animacja i kreska kuleją większość czasu, openingi do dupy, ogólnie starego klimatu zero.
-
One Piece
Dressrosa się skończyła ledwie 8 rozdziałów temu, więc nowy arc się dopiero rozkręca. Póki co bardzo mi się podoba, ale faktycznie nie ma zbyt wiele materiału, po którym aż chce się wejść na forum i napisać GOTY. Co nie znaczy, że jest słabo, po prostu bez większego hajpu.
- Dexter
-
+++ CHCESZ KUPIC/ZMODERNIZOWAC KOMPA?
to nie ma tematu, bo 99% ludzi na olxie o czyms takim nawet nie pomysli, a co dopiero sie do tego zabrac, przynajmniej w przypadku mniejszych sum więc jak sprzedaż to tylko odbiór osobisty na olx :czesc:
-
+++ CHCESZ KUPIC/ZMODERNIZOWAC KOMPA?
co pokaże? ze mu dałem mój adres? jedyne co dostał, to lokalizacje miejsca, w którym może coś kupić a czy kupił, czy nie, to już inna para kaloszy tak przynajmniej ja to widze
-
+++ CHCESZ KUPIC/ZMODERNIZOWAC KOMPA?
No ale jakby to zostało ustalone, że faktycznie coś mu sprzedałem, skoro w przypadku olx u mnie sprzedaż wyglądała na zasadzie 1. zero kontaktu przez olx, więc strona nie ma żadnego udziału w transakcji 2. wymiana smsów: - "ja w sprawie ogłoszenia, podaj adres" - "(podaje adres) bede w domu w godzinach 16-18" - "ok" czyli z smsów żadnego dowodu jednoznacznego nie ma 3. Sprawdzenie towaru i dobicie interesu osobiście, na miejscu, z ręki do ręki I załóżmy po 3 miesiącach coś by mu się nie spodobało. I wtedy co? Co może mi zrobić? Jak mi udowodni, że coś mu sprzedałem?