Treść opublikowana przez Dahaka
- Nintendo DS - temat ogólny
-
Sunset Overdrive
figaro broni exa na xbona, a mazeo twierdzi, ze bedzie kupa co to sie dzieje to ja nawet nie
-
Oz (HBO)
On jest świetny Wkurzający na maxa, owszem, ale świetny
-
Naruto (uwaga spoilery)
GAI SENSEI ale mu buta wy**bał, poezja. szkoda, że jezus Naruto przybył i będzie wszystkich uleczał. Kishi mówił w wywiadach, żę trup się będzie ścielił gęsto, a póki co tylko Neji padł... o czym i tak mało kto już pamięta.
- JoJo’s Bizarre Adventure
-
JoJo’s Bizarre Adventure
na torrentach jest od dawna przecież, lel kto w dzisiejszych czasach oglada anime online ._.? http://www.nyaa.se/?page=view&tid=540422 A odcinek moc. Budżet podskoczył, bo animacja znacznie lepsza. No i patrząc na tempo posuwania się akcji można stwierdzić, że będzie raczej 39 odcinków tej serii.
-
Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Jak wszystkie sezonowe anime, odcinek co tydzień @kruk jest nowa, jeśli to cię ciekawi
-
Dragon Ball (także Z, GT i Super)
W necie lata już pierwszy ep Buu Sagi, jeśli to kogoś interesuje
-
Oz (HBO)
Skończyłem dzisiaj tego s(pipi)ysyna i co mogę powiedzieć? Świetny serial, po prostu. ALE za długi. SPOILERY Im dalej w las tym coraz dziwniejsze pomysły (jak pojawiły się wspomniane postarzające piguły, to aż oczy przecierałem ze zdumienia. To było głupsze niż wszystko co widziałem w prison brejku) a nowe postacie nie porywają i wszystko jest ciągnięte na barkach starych wyjadaczy. Ostatnią imo fajną postacią był Omar. A najlepszy wątek w ostatnich sezonach to kara śmierci dla Cyrila, ale zyebali strasznie z tym, że przeżył za pierwszym razem, tylko po to żeby za 2 odcinki powtórzyć scenę z sukcesem. Przy pierwszym podejściu manly tears were shed, więc szkoda, że nie zginął. Wątek Vern-Keller-Beecher też był świetny do końca, ale... no zaczynał męczyć, jak cały serial. Te peirdolety z opętaniem przez szatana i ogólnie wątek z katolami i Mukadą były nudne jak chuy. Serial powinien się skończyć po 4 sezonach (z tym, że 4 powinien zawierać w sobie najlepsze wątki z sezonów 4-6) Z postaci najbardziej podobał mi się O'Riley (którego w tym temacie chyba nikt nie wymienił) z dwóch powodów. Po pierwsze - sposób w jaki działał był świetny, manipulacja na pełną skalę. Po drugie - jego metamorfoza. Na początku kozaczek cwaniaczek, ale z czasem zaczął wychodzić na lepszą drogę - relacje z Nathan się poprawiły, troska o Cyrila, kiedy ten miał zostać zabity, znalazł matkę i koniec końców wybaczył ojcowi. Jak dla mnie świetna przemiana. Keller też był spoko, bo nigdy nie byłem pewny o co mu chodzi i po której stronie stoi. Beecher i Vern też mieli swoje momenty. (pipi)a wszyscy byli spoko xD W każdym razie, 2 sezony mniej i byłby idealnie, ale nie ma co narzekać, bo to dalej bardzo wysoka półka.
-
How I met your mother
fajny finał w sumie jak przeczytałem parę opinii fanów, to widzę dlaczego taki hejt na niego i jak twócy praktycznie zniszczyli rozwój postaci z ostatnich kilku sezonów, oraz wątek matki, tylko po to aby Ted skończył z Robin z drugiej strony jest trochę życiowe. pewne rzeczy się ułożyły, pewne nie do końca. Wszyscy oczekiwali, że po 9 sezonach dram wreszcie będziemy mieli full hepi end, a tu psikus, raz na wozie raz pod wozem, jak to bywa w życiu. Niemniej gdyby wziąć finał i zrobić z niego kilka kolejnych sezonów, to by się okazało... że to tak naprawdę był typowy dla serialu obrót wydarzeń, zakończony pozytywnie zejściem się Teda i Robin. Imo największy ból jest nie o to CO się wydarzyło, ale że zostało to wszystko upchnięte w finał. Gdyby te wydarzenia miały miejsce na przestrzeni kolejnych sezonów, zostałby odebrane tak samo jak wszystkie inne dramaty w serialu, bez żadnych rozczarowań. Dostalibyśmy więcej matki, przez co nie wyglądałaby na filler i kolejny etap w zejściu się Teda i Robin. Rozłąka Barneya i Robin wyszłaby bardziej naturalnie, a nie ot tak. To samo powrót barneya do swojego starego ja, gdyby dano temu więcej czasu, wyszłoby naturalniej.
- Final Fantasy X HD
- Final Fantasy X HD
-
The Legend of Zelda: Skyward Sword
w TP na pewno tak nie ma. Raz zbierzesz i już nic nigdy nie wyskakuje. A w SS po każdym włączeniu gry od nowa.
-
The Legend of Zelda: Skyward Sword
Najgorsza jest Fi, która jest tak w(pipi)iająca, że sie człowiekowi odechciewa grać. Na drugim miejscu zapchaj dziury i łażenie w kółko po tych samych lokacjach (nie,nie dlatego, żeby pozbierać sekrety, tylko dlatego, że ci każą) Z jednym bossem walczymy chyba ze 4 razy. Po prostu przeciąganie jak cholera. Mogli zrobić z tego gierke na 20 godzin i byłby mesjasz, a tak to ciągnie się i ciagnie i już człowiek ma dość po prostu. Dungeony mi tylko dwa zapadły w pamięć, reszta taka standardowa. Ogólnie tak jak ktoś powyżej napisał, mnóstwo fajnych patentów i równie dużo chvjowych. Np irytujące jest to, że jak zbierzesz nowy przedmiot po raz pierwszy, to dostajesz informacje czym on jest. Np, zbierasz pierwszą swoją rupie i wyskakuje okienko, że to jest rupia, zbieraj je, kupuj za nie rzeczy i bla bla. Ale problem jest taki, że PO KAŻDYM włączeniu gry to wiadomości się resetuja i wyskakują OD NOWA. Doprowadzało mnie to do szewskiej pasji. Twilight Princess jest 10x lepsze, a SS to chyba najgorsza zelda w jaką grałem. Pamiętam jak gejspot dał jej 7.5/10 i parsknąłem śmiechem po zobaczeniu tej oceny. Po ograniu widzę, że mieli racje.
-
One Piece
To oczywiste, że nie padł. Koleś którego Oda hajpuje od 500 rozdziałów miałby paść na strzała od jakiegoś typa średniej klasy? Nie ma szans. A nie po jego myśli to cały ten arc idzie. Ciekaw jestem co zrobi, w końcu wszyscy chcą go zniszczyć: słomki, law, rewolucjoniści, tontatty, gladiatorzy, mieszkańcy... jak Fujitora się od niego odwróci to jest w dup.ie totalnie
-
własnie ukonczyłem...
Gra nie miała kampanii marketingowej pewnie dlatego, bo była robiona tylko dla fanów. Sony miało jakieś wolne studio, to dali im pare groszy i powiedzieli im, żeby zrobili następną część "4theplayers". Skromny budżet(zapewne), zerowy marketing = niskie ryzyko i niższe straty jak się nie sprzeda. Lepsze to niż władowanie masy $ i potem po niskiej sprzedaży komentarze "gracze tego nie chcą"
- Final Fantasy X HD
-
One Piece
http://www.batoto.net/read/_/13909/one-piece_ch586_by_mangarule/19 ta i następna tutaj w wersji anime https://www.youtube.com/watch?v=XPq6p9Jqgrw
-
One Piece
Po pierwsze - to nie był filler. To wszystko było w mandze. Po drugie - wszyscy tam poznali Sabo, bo dopiero tam pierwszy raz się pojawił Po trzeci - po tym jak tenryuubito zestrzelił łódź Sabo i wszystkim wydadawło się, że nie żyje, Dragon go uratował. A sam Dragon wcześniej odbył też z nim rozmowę dotyczącą tego jak zepsuta jest szlachta. Po czwarte - Sabo jest rewolucjonistą. Koala (którą powinieneś pamiętać z flashbacków na wyspie ryboludzi) także. Koala poruszyła temat jego nieobecności na Marineford, ale jedyne co padło to stwierdzenie "i tak twoja obecność niczego by nie zmieniła". Poza tym bycie rewolucjonistą, to jednak ciągłe bycie w cieniu, na pewno miał powody, aby się tam nie stawić. A czemu od razu udziału nie wziął? Obstawiam, że po prostu się spóźnili. + wszystko wskazuje na to, że rewolucjoniści planują odbić Dressrosę, a po owoc Sabo przyszedł przy okazji, w ramach spraw osobistych. Wcześniej był pewien zajęty przygotowaniami czy czymś. Zapewne walka w słusznej sprawie ma priorytet nad personalnymi potrzebami. Słaba czy nie, na pewno nie jest sztampowa Zoany to Oda zostawia sobie dla Kaidou, nie zdziwie się jak cała załoga będzie mieć owoce tego rodzaju. A retrospekcje i tak są niesamowicie krótkie, po max 2 rozdziały mają, więc nie masz co narzekać, bo w porównaniu do tych, które trwają nawet po 8, to jest nic A akcji pełno dookoła niemal od samego początku, a nawet walki się żadne nie zaczęły konkretne. Najlepsze ciągle przed nami
-
One Piece
No oczywiście, że historia Sabo Ace i Luffy'ego to twór Ody, przecież to bardzo mocno nawiązuje do wydarzeń na Marineford, znacznie pogłębiając tragedię Luffy'ego Nie wspominając, że pojawił się tam Dragon. A owoc-sztuka to akurat oryginalny pomysł, więc jako argument na brak pomysłów sie kompletnie nie sprawdza Już bardziej przyczepiłbym się owocu Machvisa, który wygląda jak owoc Ms. Valentine (ta co mogła zmieniać swoją wagę) czy Gladiusa (ten wybuchowy, który przypomina Mr.5). Choć kto wie, czy to nie celowy zabieg, bo załoga Doflamingo przypomina po kilkoma względami załogę Crocodila, a sama Dressrosa jest często porównywana do Alabasty.
-
Shingeki no Kyojin (Attack on Titan)
Raczej dopiero za rok bym się spodziewał kolejnego sezonu. Od fabuły jakby mieli odejść, to by to już zrobili w 1 sezonie, a fakt, że 2 jeszcze nie am tylko potwierdza, że czekają na mangę.
-
Mars of Destruction
Kliknij, naprawdę. Nie jesteś ciekaw skąd takie "wspaniałe" oceny? Ja się na zakończeniu popłakał ze śmiechu (polecam jakieś wspomagacze). To tylko 19 minut, a beka nieziemska, bo taki gniot.
-
Mars of Destruction
Witam. Chciałbym wam dzisiaj przedstawić prawdziwego mesjasza anime, najlepsza produkcję jaka została spłodzona w KKW. Trwa zaledwie jeden odcinek, więc nikt nie powinien mieć problemu z obejrzeniem, a uwierzcie mi - warto. Rewelacyjna animacja, piękny OST zawierający w sobie twórczość Beethovena, żywe postacie i genialna fabuła. No i zakończenie, która zgwałci wam mózg, jeden z najlepszych twistów w historii wszystkiego. Polecam!
-
One Piece
Sry za post pod postem ale musze Na górze flashback Rebekki, na dole flashback Kyrosa. "With this tin arms... I can't even fell the warmth of your dying body..." :( :( :( :( Najlepszy flashback na Dressrosie. Wielka szkoda, że Oda tak przeleciał przez niego. Mam nadzieję, że Toei zrobi to, z czego słynie, i rozciągnie go należycie w anime. A nie jakieś nindża brednie ;/
-
własnie ukonczyłem...
Zamierzam ograć wszystkie z GBA i NDSa, zbyt dobre to jest, żeby coś pominąć Części 3d zostawie sobie na koniec. Teraz zacząłem Circle of the Moon i jest super