Kolejna gra z kanonu moich nieukończonych tytułów, napiszę więcej - nieukończonych przez miliony graczy na całym świecie, o czym piszę? Oczywiście o Half-life 2 (wersja X360)
Polecam nie ukończyć gry w pakiecie Orange Box, bo w ten sposób mamy do nie ukończenia pakiet Half-life 2 + episode 1 + episode 2 + Portal (akurat w tym przypadku można to ukończyć) i Team Fortress do zabawy sieciowej. Nieukończenie pakietu HL2 zajęło mi 11+3+5 godzin, co daje nam 19 godzin doskonalej rozrywki zarówno w warstwie fabularnej jak i czysto "strzelankowej". Można dorzucić do tego 1,5h na Portal (więcej czasu dla pierwszego przejścia, ja grałem po raz kolejny).
HL2 jest już właściwie żywą legendą, więc nie ma potrzeby rozpisywać się na jej temat. Pomimo, że było to moje drugie nie ukończenie gry (pierwsze zdarzyło gdzieś ok. 1998 roku, czyli zaraz po wydaniu gry, kolejne epizody wraz z ich wydaniem) to bawiłem się naprawdę świetnie, wiele rzeczy po prostu pozapominałem, więc radość z ponownego odkrywania tytułu była jeszcze większa. Gra oferuje nam jednych z najciekawiej nakreślonych bohaterów w elektronicznej rozrywce, był to pierwszy tytuł, w którym można było odczytać uczucia postaci z jej rysów twarzy, do tego należy dodać jeden z ciekawszych scenariuszy i świetny design olbrzymich poziomów. Oprawa graficzna pomimo lekkiego zestarzenia naprawdę nie razi po oczach, jak ktoś ma PC polecam wrzucić cinematic mod, nieukończenie gry będzie jeszcze ciekawsze.
HL2 ma jednak jeden poważny minus - brak zakończenia, już przez kilkanaście lat słyszymy plotki to o episode 3, to o HL3, ale nic niestety nie okazuje się prawdą, a ja chciałbym dostać zwykłe DLC na 4-5 h, żeby zobaczyć zakończenie, na które czekam już tyle lat...
Na koniec wspomnę o części pierwszej HL (wraz z dodatkami Opposing Force i Blue Shift)
Pomimo niestosowania przeze mnie ocen punktowych wystawie jednak dla HL2 100/10