Sanitarium podobało mi się właściwie jedynie na początku, później jakieś takie to dziwne się zrobiło.
Mam naprawdę spore zaległości w przygodówkach, łatwiej mi napisać w co grałem;
Monkey island 1+2+3 - wspaniały humor, seria wszechczasów.
The Dig - gra, która miała być filmem, ale się nim nie stała; wspaniała na owe czasy grafika, bardzo ciekawa i głęboka historia
Syberia 1+2 - bardzo ładnie wykonana gra, ciekawi bohaterowie, konieczność przejścia obu części w celu uzupełnienia historii.
Neverhood - pierwszy kontakt z grą powoduje praktycznie zejście ze śmiechu, cudo i jeszcze raz cudo: "Oh, hi, it;s you... GO AWAY!"
Grim fandango - kto nie grał niech płacze, gra - cud, humor wylewa się z ekranu,
Najdłuższa podróż - jak wyżej
Dreamfall - taki kontynuacja najdłuższej podróży, lekki potworek wyszedł, bo zamiast przygodówki wyszło action-adventure, ale historia i bohaterowie ratują grę jako całość, polecam.
Seria Myst - bardziej łamacz głowy niż przygodówka, warto historię uzupełnić książkami
Torin's passage - świetna gra w klimatach baśni, niby dla dzieci, ale potrafi utrzymać przy sobie dorosłych.
I to pewnie tyle, w kolejce na kiedyś Indiana Jones, Kyrandia, Discworld, Runaway Road Adventure, Blade Runner i wiele, wiele innych.
Na szczęście w przypadku starszych point&click nie jesteśmy przykuci do PC dzięki projektowi scummvm.