Cały czas staram się ćwiczyć w domu (innej opcji póki co brak. Aktualny sprzęt: drążek + hantle+meble
Problem: mało czasu, staram się zmieścić w maksymalnie 40. minutach (warunek konieczny).
Ile ćwiczę: 3 dni po rząd, 1 dzień przerwy itd.
Co robię (dla każdego 2 ćwiczenia po 3,4 serie, ćwiczenia staram się zmieniać), zdarzają się przerwy, ale mimo wszystko staram się zachować cykl.
1. barki+biceps (naprzemiennie)
2. plecy (drążek, hantle)+triceps (naprzemiennie)
3. klatka + i tutaj różnie, co mi do głowy wpadnie.
Gdzieś tam w przerwach brzuch, nogi na rowerze.
Celem moim jest zachowanie jako takiej sprawności, przyznam, że poprawa sylwetki również jakaś tam jest i jestem z tego zadowolony.
Zmiany w żywieniu też wprowadziłem, co przekłada się na moje lepsze samopoczucie.
I teraz pytanie, jest sens w taki sposób ćwiczyć, czy wprowadzić zmiany, co dorzucić? Wszelkie sugestie mile widziane.