taki mój mały wpis w tema
/oceny wg. gamerankings.com/
Daikatana (PC) - 54,08% - naprawdę miło mi się w to grało, na ocenę na pewno miał wpływ idiotyczny marketing gry jak i sam Romero
Rune - 54,7% (PC) - ciekawe tpp
Breed (PC) - 55,09% - diabelnie rozbieżna skala ocen, może ze względu na całkiem nowatorskie podejście do FPP
Blacksite: Area 51 - skala ocen ok 60% na wszystkie platformy, a i tak mam chęć w nią zagrać, co prawda była w CDA, ale moja "maszyna" tego nie udźwignie, jak mi się trafi na X360 w rozsądnej cenie pewnie skorzystam
Aquanox 2: Revelation - 60%? nie no, ja pierdolę, co jak co, ale gra spokojnie zasługuje na co najmniej 85% (wg. mnie); obcinam te naście procent za niedomkniętą końcówkę
Final fantasy XII - gra cud miód, chociaż wiem, że fani serii dość mocno ją zjechali, fanem nie jestem i może dlatego mi się podoba.
Seria Silent Hill - są ludzie, którzy preferują jedną część nad inna, ja nie, każdy tytuł miał swój klimat, i za to plus.
Można było by tak jeszcze grzebać po tytułach.
Powyższe tytuły nie są świeże, ale z nowszych i to tych, które porzuciłem:
GTA: San Andreas - pomimo wysokich ocen nie przekonuje mnie, z drugiej strony Red Dead Rademption jest grą niemal idealną (podobnie GUN)
Singularity - wtórność i jeszcze raz wtórność, bardzo dobrze jednak wspominam Timeshift
Dragon Age - ok, fajna gra, wysokie oceny recenzentów, tylko po cholerę rozbieżność sterowania między platformami, poszła "do kosza" (X360)
I "degeneracja" marki na przykładzie Elder Scrolls (1 i 2 pominę, nie grałem, nie będę komentować):
1. Morrowind - pierwszy potężny RPG zachwycający grafiką 3d (szok normalnie przeżyłem), co ciekawe żaden z NPC nie pokazywał na mapie palcem jak się dostać we wskazane miejsce, trzeba było kierować się wskazówkami - plus ogromny, do tego niebagatelne dodatki - ok 150h mego życia
2. Oblivion - fast travel - bez komentarza, głowny wątek - bez komentarza, wątki poboczne - ok, auto leveling NPC - ..., co z tego, skoro przechodziłem po Tamriel ok 100h.
3. Skyrim - nie grałem, ale zagram na pewno, chociaż wiem, że na pewno na coś ponarzekam.
Do czego dążę?
1. Recenzent jest tylko człowiekiem i ma swoje gusta i guściki.
2. Starsze gry miały w sobie więcej czystej pasji, dzisiaj jest to przede wszystkim maszyna do robienia pieniędzy, zdarzają się jednak perełki nawet we współczesnych tytułach i markach.
3. Chciałem napisać: nie poznasz gry jeżeli w nią nie spróbujesz zagrać, wziąwszy jednak pod uwagę ceny (przede wszystkim na konsole) lepiej jednak polegać na opiniach ryzykantów, którzy utorowali nam drogę kupując daną grę czasami po prostu "w ciemno".