no to mnie zabiłeś...jak, trochę dawno to było?? normalnie, naparzasz - odlatuje - unik - naparzasz,
pamiętam, że gorąco było dopiero wtedy gdy koleś zaczął się "klonować",
jeśli mam być szczery to jakoś szczególnie nie kombinowałem,
po prostu wyczuwałem kiedy atakuje robiłem unik i od razu z mocnego ataku,
i tak każdego delikwenta po kolei
parę razy do niego startowałem,
aż w końcu poległ,
dzbanów nie ruszałem bo podobnie jak Ty
nie miałem bladego pojęcia jak je rozbić...
powodzenia