Moja padła dokładnie tak samo w sobotę. Rano grałem 2 godziny, później do pracy, a wieczorem od razu po włączeniu RROD. Wydawało mi się, że mam niezniszczalny model, bo przez 1,5 roku nie miałem z konsolą żadnych problemów. Więc faktycznie nie znasz dnia ani godziny ;]
Też zastanawiałem się czy moze to nie problem z zasilaczem, ale po włączeniu konsoli lampka w zasilaczu świeci normalnie, na zielono (pytała o to też babka z infolinii). Tak czy inaczej robię sobie przerwę od X360. Infolinię załatwiłem w poniedziałek, ale dopiero jutro mogę załatwić wysyłkę, więc trochę sobie jeszcze poczekam.
Tymczasem wyciągnąłem pierwszego Xboxa, po dwóch godzinach przełknąłem niską rozdzielczość i już bardzo przyjemnie mi się gra (Chronicles of Riddick, SEGA GT 2002 i Full Spectrum Warrior: Ten Hammers - nadrabiam to z czym kiedyś nie zdążyłem).