Jak ktoś kupuje extrema od kilkudziesięciu numerów i nie tylko po to, żeby pooglądać obrazki, to uwierz mi zauważy.Swoją drogą zaliczam się do grona czytelników lubujących w stylu Hiva, jednak nie potrafię przetrawić recenzji/felietonów z internetu. Zdecydowanie wolę poczekać do 20.
Tak to już jest. Miesięczna dawka wypocin dostarczanych przez PE w zupełności mi wystarcza i nie sięgam do innych źródeł wiedzy o grach.
Fakt faktem, kiedyś jego styl był naprawdę czadowy. Niestety, kilka ostatnich numerów Extrima pokazały jak bardzo ciężko jest połączyć robotę nad własnym projektem z pracą dla kogoś (nie mówiąc już o niektórych, nieprzyjemnych aspektach współpracy). Nie będę wytykać błędów w jego tekstach, ale co prawda to prawda - nie był to już ten sam, stary, dobry Hiv. Teraz realizuje się gdzie indziej, a o ile dobrze zrozumiałam, robota w PE (w ostatnim okresie) nie była dla niego nawet przyjemna...