Taka mała refleksja mnie naszła. Śledzę te IO tak trochę z nudów, nie jakoś bardzo wnikliwie i prócz tego, że sędziowie na całym turnieju, praktycznie w każdej dyscyplinie dają du.py aż miło zauważam jedno. Może inaczej, nie tyle co zauważam, co chciałbym żeby nasi sportowcy, cała kadra, która trafiła do Londynu w końcu przestali być głaskana po główkach, tłumaczona, a to warunkami pogodowymi, a to sędziami czy innymi marnymi wymówkami a zamiast tego powinni dostać po głowach i kopa tak dużego żeby reprezentowali swój kraj godnie.
Jasne, nie neguję tego, że rzeczywiście czasem zabraknie szczęścia, czasem z przyczyn niezależnych od zawodnika coś nie wyjdzie i start się nie uda. Ok. Jestem w stanie to zrozumieć, to jest sport i każdy zdążył się przyzwyczaić, że miejsce jest wypadkową przede wszystkim umiejętności ale także wielu innych czynników. Tak jak podsumował Babiarz start pływaków, nie trawię gościa totalnie, ale powiedział bardzo mądre zdanie. Żaden z zawodników nie pobił swojego rekordu życiowego. No i o czym to może świadczyć ? Nie możemy czekać z założonymi rękoma na to, że z nieba spadnie nam kolejna Jędrzejczak, Korzeniowski czy inny wybitny polski sportowiec.
Pani Pyrko na pytanie czemu nie zakwalifikowała się do finału skoku o tyczce mówi, że warunki złe (tutaj akurat coś było na rzeczy bo większość pań mówiła, że warunki były fatalne) ale wymienia tak, że polski związek naciskał na nią żeby dała dowód tego, że warto ją posłać na Igrzyska. Co jest w tym dziwnego ? (pipi)a jak masz jechać i liczyć na łut szczęścia, że może będzie git to nie jedź wcale.
To mnie tak irytuje. Zacznijmy wymagać. Wymagamy od tych, którzy są faworytami w jakiejś konkurencji vide siatkarze czy pchnięcie kulą. W porządku, jednak jeśli chodzi o resztę kadry ? Co jest... NIC - może, może się uda, jak się uda to fajnie a jak NIE TO PRZECIEŻ NIC SIĘ NIE STAŁO, BO MAMY MNIEJ OBIEKTÓW DO TRENINGU, BO TO BO SRA.MTO. Niedługo zaczną wyjeżdżać, że w ~40 milionowym kraju 6 czy 7 medali to jest super wynik.... Tak samo jak w piłce, w tak wielkim kraju nie możemy znaleźć porządnego środkowego pomocnika... Przecież to jest żałosne. Na wszystko mamy wymówkę.
Ja rozumiem, że to po części jest wina zrąbanego systemu, że u nas sport to jest bo jest i przez to ciężko o wyławianie nowych talentów i zapewnianie im odpowiednich warunków do rozwoju przez co wyniki są jakie są ale no na boga, jak już trafi się cień nadziei, to nie tylko dbajmy o niego ale także wymagajmy i wyciągajmy konsekwencje ze słabych występów.
A wszytko to powinno wyjść od dziennikarzy, którzy powinni przestać lizać się wzajemnie po dup.skach w studiu i zacząć jawnie krytykować to co się dzieje a nie tylko w kółko powtarzać "niestety" czy "bywa"...