Takie są japońskie gry (szczególnie jRPG`i) i albo je pokachasz albo ciężko znienawidzisz i odłożysz na półkę po 20 minutach.
BTW. Jest jeden hit tej generacji, którego w ogóle nie potrafię zrozumieć. Jest nim uwaga, uwaga Dead Space! Za chwilkę będziecie mogli porzucać we mnie kamieniami, ale dajcie napisać dwa słowa wyjaśnienia.
Na początek co mi się w tym tytule podoba: oprawa A/V , oprawa A/V hmm.... i oprawa A/V. Pod względem technicznym gra naprawdę mi się podobała, w tej kwestii nie mam jej nic do zarzucenia. Coś w tej grze nie zgrało, przez co odebrałem ją nie w taki sposób w jaki autorzy by tego chcieli. Nie znaczy to, że DS mi się w ogóle nie podobał- to nie tak, po prostu to jest dla mnie gra na jakieś 7+ może 8, lekki i przyjemny survival horror.
No właśnie, ale jak survival horror może być lekki i przyjemny ? Mogę nawet rzec, że to całkiem dobra strzelanka TPP i nic więcej. Momenty, w których gra mnie choć przestraszyła mogę zliczyć na placach jednej dłoni. Bestiariusz moim zdaniem też bez jakiegoś większego polotu dizajnerskiego, wszystkie maszkary dość podobne do siebie - za to, co muszę przyznać fajnie reagujące na ciosy z różnych "narzędzi". Co się tyczy głównych badass`ów, też nic nadzwyczajnego - poprawni i tylko poprawni. Fabuła ? Hmm... bez fajerwerków, ale to nie jest tytuł (np. RPG), od którego wymagałbym czegoś genialnego/wybitnego, dlatego ta kwestię odkładam na bok.
Przed zakupem gry czytałem o niej dosyć dużo i co się przewijało w każdej relacji? Stwierdzenia: "Mega Klimat" i "Uczucie osaczenia, samotności i bezradności" można znaleźć chyba w każdej recenzji. Jakież było moje zdziwienie gdy po przejściu gry dotarło do mnie, że ja nic takiego nie poczułem choćby przez sekundę. Ponoć klimat podkreślać miała postać głównego bohatera, który przez swoje milczenia, pozostawia odczucia, przemyślanie w naszych rękach. Dzięki temu mamy wczuć się w jego osobę. Potrafię zrozumieć takową ideę, doceniam ją, ale na litość boską gdy jakaś postać mówi coś do Isaac`a, ten zamiast stać jak słup soli palnął by jakieś jedno czy 2 zdania... Twórcy chcieli dobrze, w moim przypadku można powiedzieć o całkowitym braku immersji z głównym bohaterem.
Totalnie nie poczułem wychwalanego klimatu tej gry. DS niby próbuje straszyć, ale jakoś mu to nie wychodzi. Jak napisałem wcześniej, widzę w tej grze, "jedynie" dobrą strzelankę TPP- sory, ale survival horrorem tego nazwać nie mogę. Dziwne bo po demie byłem tą grą zachwycony, może miałem za duże wymagania ? Kto wie...
No to możecie teraz się na mnie wyżyć