Przesadzasz, nadziańcu. :]
Ja za 800,- zakupiłem Canona 350d, oczywiście używanego, ale migaweczka na zaledwie 20k. Archaiczna konstrukcja, ale body to dla mnie nawet nie 50%. Faktem jest, że jeśli koleś kupiłby jakieś ciekawsze body + KIT to akurat w tym przypadku masz rację, bo hybrydy są "do wszystkiego", a DSLR+KIT (jeśli mówimy o klasie amatorskiej, czyli dajmy na to Canony EOS xxxD/xxxxD i Nikony Dxx) pozwolą tylko na trzaskanie jakichś krajobrazów, bo KITy są użyteczne jak dla mnie do 2/3 ogniskowej (w dodatku ta w porównaniu z tymi superzoomami wymięka, zazwyczaj mieści się pomiędzy 18-80, jeśli mówimy o body z cropem ~x1.4/x1.6, w przypadków Olympusów na x2.0 ma się to inaczej oczywiście ;p), dalej są już tak ciemne i słabe, że ciężko tu mówić o nawet średniej klasie. Poza tym ostrzą DŁUGO i w ciemniejszych sytuacjach w ogóle...
No to kończę potwierdzanie Twoich słów, teraz coś o czym pisałem na początku.
Wszystkie kompakty posiadają śmieszne wręcz matryce, porównywując do dajmy na to CMOS z mojego archaicznego Canona wymiękają na starcie, różnica w szumach jest niesamowita.
I co się tyczy najważniejszego, czyli obiektywów - nie oszukujmy się - słabe body z dobrym szkłem = żadna hybryda nie ma szans nawet zbliżyć się do tego poziomu. Ja co prawda korzystam w większości manuali (stare japońskie od Pentaxa), jednak naprawdę nie ma porównania do focenia jakimkolwiek zaawansowanym kompaktem, a takim zestawem jak mój. Bawiłem się polecanymi Fujikami trochę i naprawdę jest kolosalna różnica. Nie mówię, że hybrydy są złe, o nie - sam mam i czasem nawet korzystam - ale na Boga, do tych 1500-1600 bez problemu złoży się zestaw deklasujący wszystkie dobre kompakty. Tylko jak już mówiłem, szkło to większość co robi - sam w ogóle praktycznie nie korzystam z 18-55 ani 28-80, cały czas albo jasne stałki manualne (1.4 ), albo zoomy manualne, ale mając więcej funduszy i normalne obiektywy to każdy będzie się jarał. ;]