Muszę się czymś pochwalić. Dzisiaj skończyłem remont silnika. Nie sądziłem,że podołam Wiele rzeczy w aucie potrafiłem już zrobić,ale większe grzebanie w silniku zawsze komuś zlecałem. Z lekką pomocą ziomka wyjąłem silnik z budy,ale cały remont to moja sprawka. Zajęło mi to pół roku, bo robiłem to jak miałem ochotę,ale satysfakcja jest bezbłędna . Pokusiłbym się o stwierdzenie,że silnik w stanie zbliżonym do tego, jaki wyjechał z fabryki.
Kurde, fajnie macie,że 150kucy was zadowala. Brakuje mi tego