Gorzej jak zona jeszcze bardziej podjudza, by wciskac gaz
Wracajac do tematu spalania; nie mozna popadac w paranoje. Ojciec kumpla kupil ostatnio A4 Allroad 2.0TFSI 225km i NIGDY nie wkrecal jej ppwyzej 2500 obrotow. Zastanawialem sie po kiego (pipi)a bral taki silnik, skoro w ogole nie korzysta w nim z turbiny. Mniejsza o to. Po 7 miesiacach od nowosci padlo mu turbo, lopatki sprezarki sie zapiekly i popekaly, wpadajac przy okazji do silnika
Warto tez wspomniec,ze KROTSZE dynamiczne przyspieszanie, jest zdecydowanie bardziej ekonomiczne od dlugiego i powolnego. Nie mowie tutaj o gazie w podlodze,ale 70% otwarcia przepustnicy bedzie duzo lepsze dla waszego pprtfela.
Rowniez moc i moment sinika (oczywiscie do pewnych granic) maja kolosalne znaczenie. W Top Gearze wykonali kiedys swietny test. Wypuscili na swoj tor dwa auta; Priusa i BMW bodajze 330 (to chyba nie bylo M3). Prius mial jechac jak najszybciej to dla niego mozliwe, bunia miala tylko siedziec mu na tylnym zderzaku. W rezultacie pilowane 1,6 spalilo wiecej benzyny niz 3.0, w ktorym mozna bylo spokojnie obchodzic sie z gazem. I to widac tez w zyciu codziennym. Stare 1.8T w VAGach palilo tyle samo co 1.8 wolnossace, bo mialo wieksza moc i moment obrotowy. Problem ten w dieslach jest juz duzo mniejszy, bo one wszystkie maja duzego niuta.