Orson-trochę drastycznie,ale po części popieram. Coś niedobrego zaczyna się dziać w tym pismaku, czytelnicy młodsi stażem mogą tego nie wiedzieć, ale starsi, którzy czytają pismo od ,,nastego" bądź nawet pierwszego numeru mogą czuć duża różnice w teraz a kiedyś i niekoniecznie na korzyść teraz. Owszem, od strony technicznej ewolucja(oprócz wypadających środkowych stron) ale w merytoryce i podejściu do tematu, czytelników już niekoniecznie jest tak różowo. Kiedyś w obawie napisałem ze PE może stać się kolosem na glinianych nogach który dzięki swej wyrobionej kiedyś marce , będzie odcinał o tego kupony. Nie osadzam niczyjej winy, mimo ze ciągłe obsuwy z terminem wydaja są już lekko naciągane, wszystko inne nawaliło ale nie PE, chyba nie zabolało by nikogo żeby się przyznał, uderzył w pierś, mówiąc ,, daliśmy du..y , postaramy się tego nie zrobić ponownie" , natomiast tu się nasuwa przypuszczenie ze ktoś tam myśli ,, wydamy magazyn 2 tyg później, oni i tak kupią, to przecież PE" (tu oczywiście trochę przesadzam) ale może i tak być. Gdzieś uleciała ta bliskość magazynu a czytelnika, pojawił się chłód , profesjonalizm, ktoś powie takie czasy- tylko wydaje mis ie ze nie o takich czasach myśleliśmy kiedyś. PE kupować będę nadal, tak samo jak setki innych, bo nadal wierze ze pismo wzleci wysoko, wyżej niż było kiedykolwiek, ale żeby do tego doszło , ktoś musi w końcu wysłuchać głosów krytyki czytelników. Ps. Bytom prześwietlony , pisma nie ma.