Najnowszys dodatek rzeczywiście nie działa z polską wersją. Szczęśliwie wszedłem w posiadane kolekcjonerki, więc mam po angielsku. DLC kosztuje 800 punktów i zajmuje 1,5GB. W polskiej wersji gry dodatek jest po prostu nie widoczny w menu, tak więc nie da się go ściągnąć. Jak wrócę wieczorem do domu, to sprawdzę czy ściągnięty dodatek za pomocą angielskiej wersji gry, da się uruchomić w polskiej wersji
Dodatek zaczyna się tradycyjnie dla Mass Effecta, czyli Shepp dostaje maila z cynkiem na temat Handlarza Cieni. Musimy wybrać się na Illium i pogadać z dawną towarzyszką by rozpocząć przygodę.
Dodatek jest dosyć długi, choć stosunkowo łatwy. Dodaje 5 nowych osiągnięć, z czego jedno z nich polega na ukończeniu fabuły dodatku na najwyższym poziomie. Nie miałem z tym osiągnięciem większych kłopotów, grając żołnierzem już po zaliczeniu głównego wątku.
Faktycznie 800 punktów to dosyć drogo jak na 2 godziny zabawy, ale myślę że warto. Jest to zdecydowanie najciekawszy dodatek z tych do tej pory wydanych. Długość rozgrywki, kasa, surowce, sprzęt i exp podobne jak przy normalnych misjach.
Chłopaki z BioWare postarali się też by jak w każdym kolejnym dodatku pojawiało się coś nowego. Tutaj na przykład mamy scenę pościgu latającym samochodem na Illium, pomiędzy wieżowcami. Robi spore wrażenie :-)
Dodatek zachwyca również spektakularną scenografią. Autorzy nie raz już pokazali że mają dużą wyobraźnię do lokacji, ale tutaj po raz kolejny mnie zaskoczyli.
Sama fabuła mało powalająca, dotychczas w serii ME było sporo zaskakujących zwrotów akcji, dlatego też spodziewałem się innego zakończenia, to które zrobili jest trochę zbyt oczywiste.