giger_andrus

No ok sle jak już wyżej było pisane, to raczej wynik normalnej sprzedaży.

Czyli normalna sprzedaż. W Europie dochodzi jeszcze kwestia, że jak na jakimś rynku brakuje produktu to ludzie szukają w innych krajach Unii bo nie wiąże się to z większymi kosztami.

No raczej nie. @Homelander nasz człowiek w USA wiele razy pisał, że u niego napędy są normalnie dostępne. W krajach EU też nie jest identycznie. Ja na przykład kupiłem napęd w UK za normalną cenę i z natychmiastową realizacją długo po tym jak w Polsce nie było. W niektórych krajach braki mogą wynikać z normalnej sprzedaży a nie wstrzymywania bo tam sklepy nie zmieniały cen.

UK

Mają solidną pakę i szeroką co istotne.

A z samymi grami jest inaczej ? Co rusz fałszywy mesjasz tylko tu jest wielkie halo bo każdy podkreśla 3500 O.O Poxiom zadowolenia u każdego _podiadacza_konsoli jest pewnie trochę inny ale nikt nie musi ściemniać.

Sam mecz z Evertonem nie jest żadnym wyznacznikiem ale już seria 7 meczów bez porażki za Ruuda i Amorima może wskazywać, że jakiś tam postęp jest. Na moje oko lepiej pressują i lepiej ze skutecznością. No i znacznie ciekawiej się Amorima ogląda na konferencjach bo łysy był zbyt mocno odklejony.

Na pewno złapałeś szerszy kontekst dyskusji, więc ten post to zwykłe czepialstwo. Na pewno też zauważyłeś, że stronię od głupich wojenek.

Kwestia podejścia, które szanuję. Ja nie muszę podpinać, ale chcę bo lubię.

Czy bohatersko, lamersko, cokolwiek to już Twoja opinia. Podziękowania przyjęte. Ja wiem tylko, że podejść w ten sposób można do tematu zawsze i wszędzie. Wydać bohatersko na Xboxa, na którego nie było exów przez dłuższy czas, albo wydać bohatersko na Switcha, na którym od dawna wszystko wygląda jak shit.. Dla mnie to po prostu kolejny zakup konsoli, czyli sprzętu który nigdy, w żadnej generacji nie był doskonały ale, mam nadzieję, będzie wspierany i poprawiany.

Albo kupujesz nowe sprzęty bo się interesujesz tematem od lat i 3500 Cię nie boli. Następnie podpinasz sobie oba egzemplarze, testujesz i wyciągasz wnioski. Na forumku pospolitym jest wrzucać wszystko i wszystkich do jednego wora oraz uogólniać.

20-25h i jestem kontent.

Nie siedzę za bardzo w temacie Leicester ale może duży wpływ na pogorszenie zarządzania klubem miała śmierć właściciela w wypadku helikopterem ? Pamiętam takie zdanie komentatora, kiedy żył tenże właściciel: "Leicester jest jednym z najlepiej zarządzanych klubów w lidze".

No i jest broń podstawowa oraz dodatkowa, pod różnymi przyciskami. Do tego wsparcie środowiskowe typu budka z hotdogami albo skoki ogniste, które też biją przeciwnika.

Cieszę się bo to bardzo rajcująca gra jest. Mam nadzieję, że jeszcze wrócę postrzelać.

W zakupach z ostatniego okresu wpadły dwa tytuły od LRG, które mnie kiedyś ominęły. Może to impuls żeby wreszcie ograć. Serię Atelier Ryza próbowałem początkowo skompletować w wydaniach europejskich ale zmęczyła mnie słaba dostępność oraz dość wysokie ceny. Kiedy zobaczyłem trójpak na VGP, zawinąłem bez zastanawiania. Jest także kilka gier wyrwanych promocyjnie od ś.p. Yaczesa plus River City Saga z bonusowym soundtrackiem. Na szczególną uwagę zasługuje Jusant, wydanie niedostępne w szerokiej dystrybucji. Z tego co się orientuję, jest to puzzle-adventure z przewodnim motywem wspinaczki a dodatkowo giera zebrała wysokie oceny. Odpalę ją ze szczerą ciekawością. Rocznicowy DualSense ląduje na półkę, a Pepper Grinder to moja okresowa dawka wesołych pixeli i platformingu, bez których żyć nie mogę. LOL typie. Widzę, że zaopatrzyłeś się w stoperan w postaci boxa z Fortnitem, jak na rasowego zagrajmera przystało. Obstawiajmy czy to faktycznie zatrzyma sraczkę płynącą w kilku tematach. Przestań brukać przynajmniej ten. I nie, nie zazdroszczę.

Przede wszystkim Square gra na wyższym o jeden poziomie trudności. Poza tym może gra solo a u mnie tylko co-op więc szybciej ? Na koniec widać, że złotych klocków ma sporo więcej czyli fabularnie ograł więcej, u mnie zostało wykupionych dużo rzeczy w wiosce czyli kosmetyka.

U mnie tak:

Logika według Tomka_OKM

United wygląda od dłuższego już czasu jak projekt sportowy pt. „jakby tu grać bez normalnego napastnika?” Hojlund, Zerkzee to jakieś porażki. Ferguson nigdy sobie nie pozwolił na brak klasowego napadziora a najczęściej miał nawet dwóch.

Konsola w pokoju młokosa ? O kontynuacji dobrych ocen i wyników sportowych możesz zapomnieć.

Szkoda, że abo Extra się nie łapie na chmurę.

Tutaj istotą walki jest używanie różnych rodzajów broni, które bazują na oryginale (ale nie wszystkie). Są łuki, potykacze itd. Fajne są patenty kiedy np. wystrzelona strzała przelatuje przez ogień (ognisko albo płonąca trawa) i trafia przeciwnika powodując większe obrażenia. Jeśli chodzi o najwyższe poziomy trudności (jest chyba 5?) to ważny staje się dobór bohatera / bohaterów, ich broni i kombinowanie jak zadać większe obrażenia. Moje chłopaki zacięli się trochę na Skazicielu i trzeba było taktyki.