Crash Team Racing: Nitro Fueled
Gram systematycznie w ten tytuł prawie od premiery. Na początku w ogóle nie myślałem o platynie ponieważ wydawało mi się to za trudne.
Przyszło z czasem. Najpierw nauczyłem się trochę tras, później skrótów a następnie wpadło kilka time triali. Mimo, że nadmiarem czasu nie dysponuję to stwierdziłem, że platyna jest na tyle blisko, że warto powalczyć.
Dwie najtrudniejsze rzeczy to tryb Adventure poziom HARD oraz ~30 (chyba 32) time trials, z których kilka jest dość mocno wyżyłowanych. Wszystko sprowadza się do (prawie) perfekcyjnego pokonywania kolejnych tras.
Ciekawym jest, że ta gierka od razu przypomniała mi czasy Motorstorm Pacific Rift. Równie wymagające trofea, trasy, skróty ale też równie duża satysfakcja z masterowania. W Motorstorm dochodził jeszcze dość trudny do wbicia poziom online, którego w CTR nie ma.
Nie wiem ile czasu poświęciłem na tego calaka, na pewno sporo, pewnie 2x więcej niż inni bo talentu do wyścigów to ja nie mam. Ocena gry: 9/10 (wystawiam z czystym sumieniem, bardzo miodna giera, dla mnie najlepszy remake poprzedniego roku). Ocena trudności platyny: 8.5/10 (najpierw myślałem o 9, ale obniżam o pół punktu za brak trofeum za online).