Też jak brałem obecne auto dla żony, tym się mocno sugerowałem. Przy zderzeniach bocznych (czyli wiadomo najgorszych) jak nie są to jakieś chore prędkości (bo przy tych to raczej nic nie pomaga), siła uderzenia i przód auta, które uderza wbija się idealnie pod tylnią kanapę z fotelikami, a nie centralnie w małych pasażerów . Wysokie zawieszenie i wyżej umieszczona tylna kanapa robi jednak robotę. Wiem już teraz, że jak matka boska pieniężna da to następne auto dla niej to także będzie SUV ale jeszcze większy.
@milan moja żona wcześniej jeździła samochodem z segmentu B i także nie była (delikatnie mówiąc) mistrzem manewrowania i parkowania. Powiem Tobie, że duże auto chyba wymusiło u niej quest nauki, ostrożności i wiary w siebie bo jest znacznie, znacznie lepiej w tej materii od tych kilku lat jak ma suva (aaaaa i używa bt ).