Łooo stary no nie wiem, nie byłem w kuchni ale biorąc pod uwagę kto tam się stołuje (vipki, bogole no ogłonie wymagający klient) to aż mi się nie chce wierzyć, że jest mocna lipa. Jadłem tam 4 razy śniadania za każdym razem było pysznie i świeżo ale fakt nie wsio próbowałem. Dla mnie najlepszym patentem na ich śniadaniach jest "ściana płaczu". Kielonki z wódką i szampany wystawione w ilościach hurtowych do pierwszego posiłku w dniu