Tak, udał się i to bardzo. Gorzej, że już nie pamiętam prawię, że na nim byłem
My byliśmy dwa pełne dni w Barcelonie od rana do później nocy, więc trochę udało się zobaczyć m.in. praktycznie całą ulicę La Ramblas i z atrakcjami na jej uboczach (Pałac Guella, największy barceloński Targ, Katedrę), dzielnicę portową z pomnikiem Columba, La Sagrade Famile, Park Guella, Cam Now wraz ze sklepem i muzeum, Plac Espanola z pokazem tańczących fontann i jeszcze trochę łącznie ze szlajaniem się wąskimi uliczkami Barcy i konsumowaniu ich przysmaków.
Reszta urlopu to 5 dni grzania dupy na plaży przy hotelu połączona ze spożywaniem alko (w tym litów Sangrii ze świeżymi owocami w 0,5 l kieliszkach) i konsumowaniem kosmicznej (w warunkach domowych niemożliwych) porcji żarcia na ALL Inc w dość dobrym 4* hotelu.
Teraz przez 2-3 lata urlopy tylko w PL ze względu na oczekiwanego nowego członka rodzinny, jak będzie się zgadzać w portfelu to bankowo Gołębiewski Karpacz, którego ubóstwiam <3 ale to już rozważania na inny temat.