Hela

"On the map screen there are 12 chapters, each with multiple stages and some seriously long boss battles. After playing for nearly eight hours, I was slashing my way through Chapter 3." Castlevania: The First Eight Hours of Lords of Shadow http://uk.ps3.ign.com/articles/111/1116154p1.html

Zauważ, że historia już została napisana przez kogoś innego, więc Darabont raczej jej nie zepsuje jeśli w oryginale jest ciekawie. Zresztą on macza palce w scenariuszach tylko połowy odcinków.

Liar of the Shadow Broker wyjdzie 7 września za 800MSP -

EA właśnie ogłosiło na Gamescomie, że ME2 wyjdzie w styczniu 2011 na PS3.

To na 100% nie jest przyczyna, musi ci brakować czegoś zupełnie innego.

A Bioshock był oparty na faktach?

Wygląda IMO świetnie, zwłaszcza że za grę odpowiada znowu Ken Levine.

Sporo przedmiotów będziesz musiał upgradować, bo niektórych nie da się zdobyć w inny sposób, więc nie bój nic. A do trofeum wystarczy tylko raz podczas gry posiadać dany przedmiot, można go nawet od razu sprzedać.

A nergal ma białaczkę.

Nowe DLC- "Claptrap's New Robot Revolution" http://www.nxtgamer.com/xbox360/four...ot-revolution/ Najwyższy czas.

Zapytaj jeszcze raz, tylko dla odmiany po polsku żebyśmy byli w stanie zrozumieć o co ci chodzi.

Ta, bo Halo było pierwszą gra, w ktróej był dual wielding, a Epic wymyśliło kusze.

Niestety, ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu żadna z decyzji z ME1 nie miała większego wpływu na ME2 - nawet dramatyczne ocalenie (bądź nie) rady, które zdawałoby się kluczowym wyborem skutkuje jedynie 3 innymi zdaniami podczas dialogów na cytadeli. Bioware chwali się, że odczytują z naszych save'ów setki decyzji, które mają przełożenie na rozgrywkę poszczególnych graczy, jednak są to tylko i wyłącznie bardzo drobne smaczki - nic znaczącego, nic ważnego. Oczywiście decyzje z jedynki mogą zmierzać ku wielkim twistom fabularnym w ostatniej części trylogii, ale w środkowym rozdziale temat został potraktowany po macoszemu. Do ME3 mam 2 postacie: - na wskroś dobrą paragonkę, która uratowała wszystkich w obu grach, ze zniszczonym statkiem collectorsów - najpierw-strzelaj-a-póżniej-zadawaj-pytania renegade'a z pełną ekipą i ocalonym statkiem dla cerberusa; ze zniszczonymi gethami; z quarianami może wybierającymi się na wojnę itd. Myślę, że to są jedyne warianty przy których kolejna część może się potoczyć diametralnie inaczej, reszta pewnie znowu będzie jedną-dwiema kwestiami dialogowymi, które nic ciekawego nie wniosą do głównego wątku. @Zeratul - save'a z martwym Shepardem nie będziesz mógł importować do ME3, więc nie ma co się trudzić.

Dlatego robi się najwyższy poziom trudności sentinelem i spamuje się warp.

Albo mądre zostawiając sobie np. furtkę na trylogie prequeli, czy czegoś.

Np. która jest taka wymagająca?

Mam nadzieję, że darują sobie otoczkę X Games i reszty, bo osobiście to w du.pie mam, że wirtualny Ken Block jest teraz moim przyjacielem.

Musisz mieć wszystko, jak coś sprzedałeś, to możliwe, że acziwa już nie zdobędziesz. Nie, nie musisz mieć wszystkiego jednocześnie, wystarczy, że raz miałeś. A jak sprzedałeś to po prostu będziesz miał problem taki, że nie będziesz wiedział czego Ci brakuje, nie będziesz pewny, że rzeczywiście miałeś.

Szczerze to wszystkim oprócz tych dwóch wymienionych przeze mnie opcji - po prostu już dużo było AI różnych w świecie ME mimo tego, że oficjalnie nikt nad nimi nie pracuje; a człowieka też bym nie chciał jako SB, bo i tak nasza rasa przedstawiona jest jako pępek wszechświata w ME.

Jeśli się okaże, że SB to jakieś AI, albo człowiek, to będę zawiedziony, ale zakładam, że możemy go nigdy nie spotkać twarzą w twarz w tym dodatku i dopiero w ME3 się okaże, że będziemy potrzebowali jego pomocy.

Nowe DLC - Lair of the Shadow Broker z Liarą. http://www.examiner.com/examiner/x-48103-Austin-Video-Game-Industry-Examiner~y2010m7d22-New-Screens-Lair-of-the-Shadow-Broker Data i cena nieznana.

Byłem na Manzarku i Kriegerze w Dublinie - mają po 500 lat, ale fajnie zagrali, zwłaszcza w drugiej połowie (musieli przerwę zrobić żeby Krieger się zdrzemnął i piżamkę zmienił) jak w końcu rozruszali tłum co ciekawszymi kawałkami. Ten ich wokalista Milan Milanowicz Milanienko, czy jak mu tam Morrisonem nie jest, ale był dużo lepszy niż można było się spodziewać. Ogólnie było warto, chociaż nigdy nie byłem jakimś ich wielkim fanem. Aha i je.bać koncerty w teatrze gdzie wszyscy siedzą.

Głosy, to zasadniczo mają, ale kwestii wypowiadanych jest 5 na krzyż.

Podłącz psp do telewizora w takim razie.

Zakończenia z psem z SH2 i tak by nie przebili, więc dobrze, że nie próbowali.