Proste, że masło jest najlepsze, tylko dzisiaj większość produktów udających masło to jakieś dziwne mieszanki tłuszczów mlecznych, a jak na opakowaniu jest napisane extra z masłem albo tradycyjne z masłem to znaczy to , że masła jest tam 0,5 % . Wedle prawa konsumenckiego, jeżeli w zdecydowanej większości produkt nie składa się z masła, to nie może się nazywać masło, dlatego producenci świrują z nazwami. Podobnie jest w przypadku sera żółtego, edamski, rycki, królewski, ser typu....., bla bla bla, jeżeli nie ma wyraźnie napisanego "Ser" (na etykiecie przyklejanej przez producenta oczywiście, bo tez moge sobie pineską przyczepić kartkę z bazgrołami), to znaczy, że to nie ser, tylko często blok sprasowanego oleju palmowego nafaszerowanego chemią. Generalnie prawo konsumenckie w Polsce jest trochę źle skonstruowane i dziurawe, albo źle egzekwowane i karane (duży wytwórca da w łapę komu trzeba żeby uniknąć gigantycznej kary, a małe przedsiębiorstwa robiące zdrowszą i lepszą żywność za byle (pipi) albo z powodu źle sprecyzowanych przepisów są zamykane bo bankrutują z powodu tych kar).