Kazub

nicht gut , ale byłem pewny że ktoś to zaproponuje dlatego jest drugi obrazek

nope

нет

Czy te trofea się jakoś różnią między sobą pod wzgledem trudności w sensie wyświetlania ich w profilu ? Jest w ogóle jakas różnica czy wbije platynę w Wipeoucie czy np. w GOW 3 ? A da się zrobić tak, żeby dana gra w ogóle się nie wyświetlała jak nie chcę ?

Zaciekawiłeś mnie tym opisem <uruchamia torrenta> . Nadarza się okazja, żeby zobaczyć banalnego Hopkinsa.

@Obsolete Zgodzę się tylko z tym, że finałowa walka jest rzeczywiście słaba. Ma kilka fajnych ujęć, dobrze przedstawiony monumentalizm całej sytuacji, ale jest słaba, najgorsza w całej serii (nie trawię żadnych dragon balli ). Cała trójka pod względem walk kuleje, jedynie pojedynek Neo z Serafinem daje radę. Gdzie znajdę całość tej recenzji ???

Duke - 9 - po prostu zayebisty art i psx na tle atomowego grzyba Mortal - 8 - bardzo fajna, z tym że rozmieszczenie elementów średnio pasuje na okładkę magazynu A dla mnie białe ramki są spoko.

Też są dobre. Każda Yakuza to taka gra na 8, z tym że kolejne części nie wprowadzają względem poprzedniej wielkich zmian i mogą ci się przejeść.

Ja widziałem w Pumping Iron jak Arnold biegł po plaży, pewnie pobiegł bym szybciej od niego, ale dawał radę (śmiesznie mu się ręce na boki rozchodziły).

Vanquish ?

Można sobie pomóc podkładając mu bomby pod ryj albo kłaść mu anti dragon bomb na plecach po zeskoczeniu na niego z wysokości.

W każdym bądź razie chodziło mi o LS z Rathiana (nie Rathalosa) z dużym poison, mniejsza o nazwy. Warto go ukuć, ja miałem porobione LS-y na każdą okazję bo grałem głównie nimi. Ten LS z Rathalosa ma dobry fire, ale późniejsza jego ewolucja, Silver gubi chyba element, ja trochę poczekałem i zrobiłem Lion Dance Sabre z Lunastry/Teostry - prawie 500 fire miał na końcu i niszczył Chameleosa w 15 min.

Ale zawodowi kulturyści ściśle przestrzegają diety, dobrze śpią i wypoczywają, nie pija i nie palą, maja wszystko dopięte na ostatni guzik, wydolność też pewnie mają niezłą, dużo ważą, ale nie noszą zbędnego balastu w postaci tłuszczu (swoją drogą tyle mięśni też pobiera masę tlenu).

Wątpię, że developer w ogóle odczuje i zauważy, że "nie dałeś mu zarobić". Od żerowania specjalistami są goście od Call od Duty, które przytaczasz, a to prawdopodobnie najlepszy Mortal, spełnienie marzeń fanów. Najważniejszym aspektem bijatyk jest klasyczny versus, online wciąż pozostaje w tym gatunku tylko dodatkiem.

Sprawdzanie wartości odżywczych na opakowaniach to dla mnie norma. Jak nie ma opisu na białko,węgle, tłuszcze, to nie kupuje tego i szukam innej marki gdzie taki opis będzie.W ogóle to powinien być jakiś przepis mówiący o obowiązkowym umieszczaniu tabeli wartości odżywczych na opakowaniach produktów spożywczych. W(pipi)iają mnie sezonowcy. Przez garażową siłkę gdzie zwykle trenuję przewaliło się ich trochę.Ciągle się pytają "a na co to, a na co to, a co robić żeby mieć..." i po miesiącu olewają temat, w sumie dobrze bo jak patrzę na ich zaangażowanie to i mnie się odechciewa. Jak ktoś nie lubi wysiłku fizycznego i nie potrafi wydobyć z siebie ani krzty masochizmu, niech lepiej trzyma się od tej dyscypliny z daleka. Drugą denerwującą grupą są ignoranci. Niby wiedzą o co chodzi, ale patrzą na całą sprawę z lekceważącym przymrużeniem oka. Nie widzą różnicy pomiędzy dwugodzinnym treningiem a wyskokiem na browar, sprowadzając wszystko jedynie do formy spędzania wolnego czasu na zasadzie "co kto lubi". Albo jakieś niby śmieszne dla zupełnego laika teksty albo głupie gesty w twoją stronę. Nie lubię ludzi, którzy zupełnie nie dbają o swoje zdrowie i olewają swoją fizyczność, że niby w imię "wyższości intelektu" - żenada. Przyjdzie taki "geniusz" demonstrować swoją wyższość nad resztą gatunku homo sapiens a tym czasem od ślęczenia 12/h przed monitorem anatomicznie coraz bliżej mu do małpy, a gdyby odciąć go od laptopa i GPSa i zostawić w lesie to nie przetrwał by nawet doby. Nie lubię poniedziałków.

Co oznacza tytuł "American History X " , nie dosłownie ? Orientuje się ktoś, czy w kolekcji filmów Kubricka są polskie napisy w materiałach dodatkowych ? Wydanie jest niby 9 płytowe, ale widziałem opisy o 10 płytowym z jedną płytą poświęconą samemu Kubrickowi.

W moim mleku jest 3,2 białka. Wypijam litr i mam 32 (drogą nie chodzi). Nie zaczynałem pić mleka bo ma białko, tylko dlatego, że mi smakowało. 85% wszystkich śniadań w całym moim życiu zawierało mleko. Ryż z mlekiem, płatki z mlekiem, chrupki z mlekiem, kasza z mlekiem, makaron z mlekiem, bułka z mlekiem, kakao do naleśników które są też z mleka, truskawki zbełtane z mlekiem , budyń, kawa z mlekiem, mleko z masłem i czosnkiem, samo mleko................

Duży element i zadawany status ma największe znaczenie w dual swords, bo nim najczęściej zadajesz dużo ataków (czasami po 10 w jednej serii) i i wrzucasz tym samym więcej elementu/statusa. W młotach i great swordach najważniejszy jest raw damage (zwykłe obrażenia), bo uderzasz znacznie rzadziej i tych uderzeń jest mniej, przez co dodatkowy współczynnik nie jest już tak istotny. A LS jest gdzieś pomiędzy, warto mieć jak najwyższy raw, jak również wysoki element (odpalając np. z biegu trójkąt, kółko i full spirit charge combo chlaśniesz w stosunkowo krótkim czasie 9 szlagów). Zdecydowanie bierz Marble, niezły raw i ogromny poison (chyba ze 400), poisonujewsz tym jak dziki , ciąłem tym Kushala Daora (bo przy poison traci aurę) i na początku Lunastre/Teostre, najlepszy LS z poison , Schyte of Manace się nie umywa (mniejszy poison, słaba ostrość i ujemne aff - szkoda slota), łatwiej go co prawda zrobić, bo Marble potrzebuje chyba cholernego Rathian Plate.

No dobra, to jak zacznę brać odżywki będę mieszał z wodą. Ale mleko i tak będę na(pipi)iał bo lubię, w sumie to po 20 latach chyba się już uzależniłem od tego gówna, miał bym teraz rezygnować z tego zayebistego napoju (a czym zaleję owsiankę ???) bo mi tak badania mówią ? No way, jak poczuję jakieś problemy to odstawię.

No tak, ale muskulatura to się rozwija tak przy 18, 19. Przynajmniej ja tak miałem.

Jak to psuć aminogram ? Gorzej się na tym wychodzi ? Ja bym wolał z mlekiem bo i tak pije je codziennie 0,5, litr, czasami półtora. W życiu nie miałem złamania, a było kilka mocnych kraks. A nie, raz jak poleciałem przez samochód to pękło mi tylko łożysko w kolanie, ale w sumie tego nie pamiętam bo obudziłem się drugiego dnia(musiałem jakoś nie fortunnie lądować, gapa ze mnie)

Dobrze, że nie mam problemów z jakąś nadwagą, czy odkładającym się tłuszczem. W lato mam najgorzej , bo spalam bardzo dużo, a jak wiadomo przy takiej pogodzie apetyt maleje, żarcie też na ogół jest mniej kaloryczne. Przy kierowaniu się bilansem energetycznym, trzeba zwrócić uwagę na to co się je, poza tymi węglami i białkiem trzeba zbroić organizm w substancje odżywcze, pierwiastki, witaminy, przy ograniczeniu do 1500 kcal pula na to wszystko robi się bardzo mała i każda czekolada czy inne słodycze zmniejszaja jeszcze bardziej, dostarczając jedynie energii na szybko. Pierwszy posiłek o 16 ? Masakra, organizm przez pół dnia jest głodzony (dlatego pewnie się chudnie, bo sięga wtedy do rezerw. Układ trawienny nie ma czasu sie rozpędzić, uzupełniasz wszystko wieczorem i to działa ? Ja jak tylko wstaję kieruje się od razu po michę.

Bo ma 16 lat, żeby wyglądać dobrze w tak młodym wieku, trzeba mieć gena. Za 2, 3 lata ruszy produkcja testosteronu to się poprawi.

http://www.youtube.com/watch?v=YAUQmWtxMKA&feature=related http://www.youtube.com/watch?v=JqbyVAiL3gU&feature=related :potter: