Kazub

uncharted na easy ? przeciez normal dziala w tych grach na easy i dopiero hard wrzuca jakies wyzwanie w bardziej intensywnych momentach. z easy mialem do czynienia przy robieniu trofeow i serio - ciezko jest zginac i ciezko jest byc zauwazonym. cztery ma najbardziej rozwleczone segmenty wycieczki krajoznawczej - tu skocz, tam wejdz - o dzungla teraz wejdz na drzewo i twoja postac cos powie. w wiekszosci gier pewnie zasypialbym z nudow ale U4 uchodzi to na sucho dzieki wykonaniu i prezentacji. ta gra jest po prostu piekna, pozbawiona bugow, swietnie brzmi, jest rewelacyjnie animowana, nie ma problemow z detekcja kolizji, dubbing i aktorstwo najwyzszej proby (growej). strzelanie ? ta seria jest po pierwsze family friendly, po drugie stawia na semi realizm takze no nie, nikomu tu nie urwie glowy po strzale z shotguna. a tak to recoil, zmiana ramienia, oslony, opcja strzelania na oslep, w locie, zayebista fizyka i efekty pirotechnicze - wszystko jest super. i zeby nie bylo - moim ulubionymi shooterami sa wolfy i doom. wczesniej black, max payne, chinski vanquish - wszedzie tu jest pyerdolniecie. w anczarted nie ma pyerdolniecia bo to inna bajka. jest wzglednie lightowo, jak w milosc szmaragd i krokodyl, seria mummy z brandonem fraiserem, cz indiana jones (pomijajac zjawy topiace twarze).

nadeszlo potem po najnowszym paczu leroy naprawiony (baaardzo znerfiony)

a zmontowalem cosik z jakiegos nagranego meczu. zwykly koth randomami

tez po zwariowanym poczatku spodziewalem sie szalonej satyry z masa gagow. ale jojo to smutna historia obrana w zabawny nawias. nie zwrocilem uwagi na jakis ogolny komentarz odnosnie nastrojow spolecznych czy generalnie koncentrowania sie na tym poza oczywistym watkiem matki jojo. to znaczy czemu to ocieplenie mialoby sluzyc ? czasowo jest blizej konca wojny kiedy nazisci mieli juz kiepska reputacje a hajhitla robilo sie z oczywistych powodow. przesadne czczenie nazistow i hitlera bylo tez efektem nazi propagandy ale im bardziej wojna sie rozkrecala tym bardziej spadaly ich notowania. chce pokazac obraz wojny oczami dziecka ktore musi dorastac szybciej niz powinno.ale jest to opowiesc o dziecku widziana oczami dziecka stad jest dziwnie smiesznie.

powaznie ? wez mi te posty pokaz bo z tego co kojarze to chyba drugi raz w zyciu cos tu napisalem i chyba pierwszy raz na temat

no kiedys to byly skoki. ladowanie z telemarkiem weszlo do kanonu mowy potocznej. adam malysz byl chodzaca zywa legenda, jaks go.wniana gra na komputer byla mega przebojem. teraz jestesmy w to dobrzy jako reprezentacja i jakos tak trudniej sie jarac tym kiepskim do ogladania sportem. kiedys to bylo

zacznij od pierwszego kontaktu. tak na chłopski rozum to brzmi jak uciskany nerw albo nadwyrezone sciegno. jesli nie forsowales sie jakos bardzo tymi pompkami (czytaj - serie do upadku itp) to strzelam pierwsze. lekkie cwiczenia poprawiajace zakres ruchu w stawach moga pomoc. no i to co ci powie pewnie kazdy - rozgrzewka dynamiczna i/lub statyczna zwlaszcza jesli nie jestes aktywny w ciagu dnia aha jesli sciegno to powinno bolec prawie przy kazdym ruchu nie tylko przy obciazeniach

no film pokroju mad max to jest przedsiemwziecie. chyba latwiej jest zorganizowac studio wyposazone w mocne komputry i zielone ekrany niz kompletowac jakies zabytkowe auta, jezdzic z ekipa po zakurzonej pustyni czekajac na dobra pogode i trzymac kciuki za wszystko do okola, a to kamera za 100.000 sie rozwali albo kaskader nadzieje na dzide (witness him ?). obstawiam ze dla kazdego duzego wydawcy zrobienie filmu opartego o CGI jest bezpieczniejsze dlatego hollywood nie wys.ralo jeszcze przynajmniej dwoch mad maxow i jednego spin-offa tokar - tylko z szacunkiem do mad maxa czyli zadne yfi1080 z pierdzacym dzwiekiem na godzine przed zasnieciem. wyslac ci blureja ?

tlou jest kompletną opowieścią z pozostawioną, lekko uchyloną furtką, którą niekoniecznie trzeba było otwierać. sequel wynikał chyba tyle z potrzeby rynku co pewnie i z potrzeby tworzenia biorąc pod uwagą, z jaką pieczołowitością, budżetem i poświęconym czasem ND podchodzi do robienia gier. remake FF7 wynika chyba z potrzeby wszystkiego.

a to nie dziala tak ze edycje specjalne i bajery (materialne nie cyfrowe) w nich zawarte sa w ograniczonej ilosci zrobione na premiere ? producenci duzo na nich zarabiaja ?

ja sie bawilem dobrze we wszystkich. w dwojke gralem z miesiac z randomami. w trojke dwa tygodnie. w czworke ze dwa lata i bylem BARDZO DOBRY A MOMENTAMI NAWET W (pipi)E DOBRY. taki byłem dobry. a wiesz dlaczego byłem dobry ? bo zamiast narzekac na (pipi)y sprawdzilem jak graja najlepsi i sobie pomyslalem hey sprobuje i ja byc dobrym. i poznalem innych dobrych i sobie gralismy. DOBRZE. kumasz ? bycie dobrym ? jasne ze nie kumasz DAMN ALE BYLEM KU>RWA DOBRY o o i takie mesedze dostawalem damn your good GG you fucking noob fuck you and your mother too fucking polako pendejo cheater najs aimbot asshole got team ? want to play umg ? nawet sobie angielski pocwiczylem i nasłuchałem sie wielu różnych obelg po hiszpansku, wlosku i chyba arabsku mierda mierda muerto muerto 84 obalenia na king of the hill syneq a pamietasz jak wychyliles sie z BLIND FIRE z metra z nienacka i KUR<WA ZGINALES BO MYSLALES ZE BEDZIESZ CWANY GAPA ? BLOOOOD FEUUUUUD!!11!!!1!!!1!! ale serio z farmerem nie ubilibyscie nawet muchy w kiblu nie polecam tego NOOOOBA

realizacja tego filmu jest wystarczająca.....oryginalna. język filmu jest dość oryginalny. sięgnięcie po pierwszą wojnę jest w sumie trochę oryginalne. wyprodukowanie tego rodzaju "blockbustera" jest równie oryginalne, co odważne. w dobie setek filmów, seriali, gier, teledysków, reklam i cholera wie, czego jeszcze, opowiadanie zaskakujących historii jest aż tak ważne ? no ta scena jest DOSŁOWNIE podsumowaniem filmu

da sie. matchmaking w normalnych trybach działa dobrze ale w rankedach długo mieli. większość dzisiejszej populacji umie grać, zależy od trybu. jak chcesz pograć bardziej casualowo to atakuj tryb bounty hunter. unikaj rzucania bożka, bo nikt normalny nie gra w tym trybie casualowo (ale w kompetetywnej to podstawa). największy ruch masz w king of the hill, ewentualnie team deathmach. W zwykłych trybach praktycznie nie natkniesz się na team, ale nawet jeden dobrze ograny zamorduje wszystkich jackalem (i skończy z wynikiem 40-50 down). Rankedów potrafi długo szukać ale zapomnij o tym trybie jak jesteś nieograny bo skończysz jak farmer wspominając "stare dobre czasy" z lamerskim stopping power, rpg rozwalającym pół ekranu i bekowymi perkami typu jestem chuyowy więc zgine i zostawie ci granat. jest niestety jeden booster/perk który jest potrzebny do poważniejszego grania, który pozwoli ci celować podczas skoku/spadania/przeskakiwania osłony - każdy kto tego umie używać ma przewagę ale to też na nieco wyższym levelu ogrania. jest gwarantowany jedynie za real money, bo za walute gry dostajesz je randomowo. było regularnie wspierane przez półtora roku prawie całkiem za free. 4 mapy, dwa tryby, masa broni i nowych boosterów. kilkanaście balans patchy (z różnym skutkiem). nie było dedykowanych serwerów i dłuższego wsparcia bo to multi zawsze było małe w porównaniu z popularniejszymi grami (czyli fps)

sicario soldado - miałem cały czas w głowie, że sicario 2 to wymuszona podróbka pierwszego, doskonałego filmu. błąd. absencja reżysera i operatora nie daje takiego poziomu realizacyj nego jak sicario, budowania napięcia, kreowania intrygi....ale dalej jest cholernie dobrze. film jest troche rozrzucony, próbuje aplikować więcej postaci, wątków, które mają na siebie nachodzić (i nachodzą, mogą pewnie budzić skojarzenia z trylogią Inarritu)) ale to dalej posępny, pesymistyczny thriller, który pokazuje kawałek rzeczywistości i stroni od moralizatorstwa. wydźwięk polityczny jest nieco bardziej zaznaczony, niż w pierwszym filmie. scenariusz, pomimo drobnych pierdół, dalej jest solidny, dźwięk i podkłady muzyczne dalej zayebiste. Del Toro w roli Alejandro jest dalej tym samym bezkompromisowym skurczybykiem. Jest więcej akcji ale wciąż jest podana w tak bardzo przyziemny sposób, jak to tylko możliwe, przez co film jest mega brutalny ale nie w popcornowym wydaniu. Przemoc w sicario to nie element show, tylko paskudna rzeczywistość. Po prostu jest. Film może się wydawać produkcją na zamówienie, bo pierwsze sicario nie potrzebowało generalnie sequela (antybohaterowie robią po prostu kolejną misję), ale o dziwo założenia scenarzysty były takie, żeby stworzyć antologie. I ja jestem na tak. Mogą wyprodukować 3 film, zrobić miniserial, potencjał dalej jest.

ja nie uzywalem konfetti bo myslalem ze daje buffa tylko na abberations (szimiseny i inne pokraki z the ring). a jednak to uniwersalny dmg buff tez (20% chyba). Toole po ulepszeniach potrafią być super dobre na określonych przeciwników albo w określonych sytuacjach

o transformers jeszcze jedno.....aaaa nie dzieki

uncharted ? te gry wychodzą zawsze KOMPLETNE, idealna prezentacja, żadnych freezów, glitchy, bugów. sporo tytułów ma z tym problem po 10tym patchu. modelowy przykład gry AAA.

ten plebiscyt jest troche nie fair ponieważ Sekiro. Zrób ktoś wersje bez Sekiro to wybiore......DMC może

Jeśli to nie uratuje sprawy, to spróbuj może ukończyć inną, jakąkolwiek misje, just sain Mi się wysypał sejw na początku NG+ przez glitch który sprawił, że nowo stworzona postać nadpisała mi stan poprzedniej (random). Na drugi dzień naprawili.

to evo japan już oficjalnie jest memem. leroy jest kompletnie popsuty.te nerfy ledwo go połaskotały btw. odpaliłem tekkena po przerwie i nagrałem pierwsze kilka walk z pierwszym napotkanym leroyem. potem wrzuce

to nie o to chodzi. w sekiro możesz być kreatywny ale w tym celu musisz być po prostu....dobry i wiedzieć co jak i na co działa. możesz przejsc całą grę bez deflectowania. każdy tool ma swoje praktyczne zastosowania ale równie dobrze możesz obyć się bez nich. sekiro nie ogranicza kreatywności, przeciwnie. po prostu charakter gry jest mniej erpegowy i nie masz tu czegoś takiego jak pełnoprawne buildy. ale wciąż masz wpływ na rozwoj postaci, tylko mniejszy.

Powiem to samo, sekiro jest trudniejsze

jezu blantman...... wez to wyedytuj (nr3) 1917 w IMAX przeżyłem i tak mogę go polecić. ten film to niesamowity spektakl. pierwsza wojna w kulturze i popkulturze została przykryta drugim konfliktem - większym, głośniejszym, bardziej spektakularnym ale jest równie pełna ludzkich dramatów. bardziej surowa i w pewnych kwestiach nawet bardziej okrutna tyle z powodu kiełkującej technologii służącej do odbierania życia jak i jej braków w jego ratowaniu. film jest bardzo kameralny, intymny, bardziej o ludziach doświadczających wojny, niż biorących w niej udział. super długie ujęcia z ręki, wyrastajace jak spod ziemi szerokie kadry, niezwykła dbałość o scenografie, kostiumy, rekwizyty. dźwięk i muzyka....kurde no IMAX - JEST DOSKONALE. jest tylko jedna scena pokazująca batalie ale o boziu kładzie wszystkie CGI fikołki z ostatnich lat do kupy razem wzięte (jest dużo ludzi w ruchu na jednym ujęciu). nie jestem zwolennikiem cyferek ale macie - 10/10

Pandorum sifi-horror pewnie widział ?