heh, taaaa. od przedwczoraj ćwiczę znowu, więc jeszcze nie ma czego pokazać. jak pocisnę systematycznie i z determinacją, to pół roku i heja. ale rozumiem ludków, co spuszczają się nad dietą, przeżywają każdą łyżeczkę cukru, żeby było widać mięso w wadze koguciej i śnią o sterydach, bo na sucho dotykają już limitu (XD)
nie, ja nie potrzebuje
litwin spoko, ale dla mnie to nie jest pora na sterydy. robi na siłce, więc chcąc nie chcąc ma zayebiste warunki, przykładea się do żarcia, no nie wierzę, że nie pociśnie lepiej