zastanawiające, że widzowie niższej klasy uznali, że przy mad max fury road nie trzeba używać mózgu i wrzucają ten film do jednego wora z przeciętnymi akcyjniakami z taśmociągu. detale, smaczki, lore....nie sposób wszystkiego wychwycić po jednym seansie, ale to też za sprawą show na ekranie. wydaje mi się, że widz niższej klasy potrzebowałby zbędnego pyerdolenia, gdzie np. max ma różne przygody i spotyka różnych ludków, którzy mu tłumaczą (a w rzeczywistości widzowi), o co chodzi (jakby sam ku,rwa nie wiedział). mad max fury road tak nie robi, bo szanuje inteligencję widza wyższej klasy. dialogów jest malutko, bo postaci przemawiają tu czynami. nawet postacie z trzeciego planu mają tu swoją małą historię. o war boys dowiadujemy się więcej, niż każdy inny film, na którym "wyłączacie mózgi", chciałby w ogóle opowiedzieć.
who killed the world ? znacie odpowiedź na to pytanie ? wiecie w ogóle czego dotyczy ?
I had a brother! A baby brother! And he was perfect! Perfect in every way! wiecie, dlaczego był perfect ?
wiecie kim są barry i larry ?
jaki jest wasz stosunek do motywu feminizmu w mad max fury road ?
jak można wyłączyć mózg, nie włączając go nawet ?
i dźwiękalia
no oczywiście, bo jak wiadomo, kino akcji/rozrywkowe, ma swoją odzielną kategorię, w której należy je oceniać. zawsze mnie to identycznie bawi, kiedy widzowie niższej klasy usprawiedliwiają tak wysoką ocenę. jakby chcieli zaznaczyć - ej bo wiecie, tak ogólnie to ja same mądre filmy oglądam, wiem jak smakuje kawior
o, następny.....