
Treść opublikowana przez Kazub
- Trening
-
Konsolowa Tęcza
paradoxy szmoxy, obejrzałbym jego wywiad z danem houserem z rockstar z napisami
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
alien invasion oparty o survival, z dzielnymi marines zepchniętymi na czwarty plan. wymieszany z dramatem i horrorem, plus rzadki w tego typu filmach character development. zakończenie jest głupiutkie i genialne jednocześnie. klimat pesymizmu i beznadziei. element obcy bezlitosny i nieludzki. element ludzki za to całkiem ludzki, oprócz krzyczenia i umierania jest tu trochę ciekawego spojrzenia na ludzi walczących o przetrwanie w obliczy eksterminacji. pierdzenie trójnogów wrzucało ciary na plecy zanim to było modne. tom cruize kolejny raz zwycięzcą plebiscytu "zwykły bohater". bez dziewczynki drącej się przy każdej mozliwej okazji można było się obejść. dalej są już tylko rocki, ryjany, batelszipy i los angeles, czyli gó,wna obezrane. aha i transformers.....nie no bez jaj. nawet słabiutki skyline stoi u mnie wyżej. byłem mocno zaskoczony, mając w pamięci totalnie krytyczne opinie tego filmu i odnalazłem w nim troche klimatu nawet ted - bardzo fajny, rześki budy movie, komentujacy wszystkie inne filmy z gatunku buddy movie. kto nie śmiał się ze scen z miskiem, ten jest lamusem i nie będziemy kolegami. całość traci jednak przez to męczące, nudne generic love story. mila kunis to takie drewno, że bez wachania kazałbym sie jej spakować i wybrałbym teda, chuy w du,pe lewakom
-
własnie ukonczyłem...
uncharted to......action adventure. przygoda i akcja, zwłaszcza dwójka. strzelanie to maks 50% gameplayu. druga połowa to eksploracja, puzzle, troche stealth. "ruchome poziomy" i czynny udział w "epickich wydarzeniach". przed uncharted oglądaliśmy tylko cut- scenki, w uncharted jesteśmy w samym środku wydarzeń
-
własnie ukonczyłem...
spoczko, ale uncharted NIE JEST SZUTEREM. podałeś przykład max payne 3.......szanuje bardzo, ukończyłem 4 razy, nawet jedno podejście pod new york minute hardcore, no zayebista gra.....ale......max payne 3 to "szuter na szynach" tak na prawdę. kwintesencja liniowości, cinematic experience i zerowa interakcja z otoczeniem (cała MASA ograniczeń, just go and shoot). wszystko to, na co ku,rwią growe hipstery. strzelanie to 99.99% gameplayu tej gry, nie dziwne więc, że tak sie do tego przyłożyli
-
własnie ukonczyłem...
zdefiniuj tą całą "mechanikę strzelania". forum ciągle nadużywa tego zwrotu, ale nie wiadomo o co tak naprawdę chodzi Co ty, żartujesz? Toć wiadomo, że chodzi o to, jak ogół strzelania jest zaprogramowany, jak cele reagują na bycie trafionym, czy pociski są modelami czy nie i gra tylko liczy trajektorię, jaki jest odrzut, efekty dźwiękowe towarzyszące strzelaniu. No "gunplay" jednym słowem. Taki Max Payne 3 albo Residenty mają go zrobionego świetnie, Uncharted średnio. no mniej więcej o to mi chodziło, Odnośnie Mass Effect nie napisałem, że mechanika strzelania jest lepsza w jedynce niż w sequelach (popraw mnie jeżeli się mylę). Ograniczyłem się jedynie do stwierdzenia, iż pierwsza cześć ma "bardziej rozbudowaną walkę". Na wstępie powiem, iż dynamice starć w dwójce, a tym bardziej w trójce jest doskonała. Zrezygnowanie z przegrzewania się broni, poprawiony movement postaci, poprawiono łączenie umiejętności bojowych postaci w widowiskowe "combosy", poza tym same projekty lokacji zdawały się być bardziej "gardłowe" przez co walka odbywała się na znacznie mniejszym dystansie i była bardziej intensywna (takie mam wrażenie przynajmniej). Wszystkie te zmiany wyszły serii na plus, ale ucierpiała na tym sama "głębia" walki, projekty lokacji w jedynce pozwalały na zdecydowanie większą swobodę, dodatkowo mogliśmy wydawać proste komendy wskazując towarzyszom miejsca gdzie mają się udać (czego chyba w późniejszych częściach nie było) Poza tym wydaję mi się, że przeciwnicy byli bardziej agresywni, dzięki czemu niemożliwe było prowadzenie pasywnych pojedynków za jedną osłoną. NIENIENIENIENIENIE "mechanika strzelania" została usprawniona. dopracowano cover system, wzorując się na girsach swego czasu (a kto sie nie wzorował, heh). doszły heszoty, bardzo ważna rzecz. wywalono rozwijanie broni, przez które w jedynce, pukawki takie jak snajpa, szotgan i karabin były tragiczne w obsłudze, jeśli nie rozwineliśmy ich przynajmniej do połowy. teraz każda klasa może się od poczatku w miarę sprawnie posługiwać przynajmniej dwoma typami broni i jest sens je zmieniać. zrezygnowano z przegrzewania się broni i wprowadzono amunicję, dzieki czemu nie da się już zabunkrować z pistolecikiem. problemem jedynki było też spamowanie mocy. kazda była dobra na wszystko, braliśmy liare i tali, chowalismy się za murkiem i dawaj po kolei każdą moc. plansze zostały konkretnie rozbudowane, koniec z pustymi przestrzeniami albo pokojami zawalonymi skrzynkami, niczym z prostego edytora poziomów (przypomnę misje z odbijaniem archangela - majstersztyk). SI ziomków poprawiono, system komend pozostał bez zmian. SI przeciwników w huy poprawiono, teraz flankują i podchodzą, koniec z bunkrowaniem i spamowaniem mocy (ogólny cooldown na wszystko heloł), limit amunicji wymusza kombinowanie. wprowadzono podział odpornosci na armor, shield i bariery, moce trzeba używać z głową i każda ma więcej właściwości taktycznych. nie da się już napyerdalać lift i singularity do os,ranej śmierci. kazda klasa ma teraz swoja umiejętność specjalną (cloak, biotic charge itd), co nadało im tożsamość). tereny działań zróżnicowano, jest walka na dystans, w zwarciu, z opcją flankowania, wielopoziomowe plansze. łączenie mocy to świetny patent, choć w dwójce doszło głównie warp explosion, w trójce jest tego więcej. teraz dwóch biotyków w drużynie otwiera nowe możliwości taktyczne. bronie straciły parametry, przez co jest ich mniej, ale teraz się naprawdę różnią między sobą. system upgradeów w dwójce super sie sprawdza, taktyka, taktyka, taktyka.....jedym słowem jest efektowniej, płynniej i bardziej taktycznie. wszystko super. oczywiście to dotyczy poziomów trudności hardcore i insanity. poniżej jest za prosto i z wielu możliwości się nie korzysta. fajnie, że dali hardcore na start, od razu odpaliłem ten poziom i jest idealnie. za drugim podejściem poleci insanity. ogólnie rzecz biorąc - ME2 >>>>>> ME1 na całej rozciągłości. w huy lepsza grafika (duuuuuży skok), paragon/renegade interupt, ciekawsze misje, lepsza chemia między bohaterami i zależności, lepsze dialogi, lepsze side questy, lepsza muzyka. no wszystko lepsze. jeden z najlepszych sequeli, w jakie grałem. brawa dla developera za przyłożenie się i zreflektowanie, bez odcinania kuponów.
-
własnie ukonczyłem...
strzelanie w uncharted nie ma tego "pjerdolnięcia", ale to nie jest żadna "mechanika" no, w uncharted akurat nie ma z tym problemu
-
własnie ukonczyłem...
zdefiniuj tą całą "mechanikę strzelania". forum ciągle nadużywa tego zwrotu, ale nie wiadomo o co tak naprawdę chodzi zaintrygowało mnie to w kontekście twojego wpisu, gdzie twierdzisz, że mass effect 2, 3 ma "mniej rozbudowaną walkę". według mnie absurd, jest zupełnie odwrotnie...
-
Konsolowa Tęcza
1. za długie 2. nie ma napisów, wiec mój angielski ze słuchu będzie się potykał 3. mass effect 2 jest ZAYEBISTY, chyba najlepsza część
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
darmowe bilety i za dużo wolnego czasu ? chyba wszystkie filmy ustawiane pod święto komercji zarabiają
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
z kosmicznych tomów kruzów lepiej podszedłby ci oblivion.....chyba. w sumie to oba uważam za udane, z przewagą obliviona. edge jest bardziej efekciarski, bardziej głupiutki (zwłaszcza pod koniec), ale nawet sie ubawiłem przy tym. natomiast oblivion jest PIĘKNY wizualnie i ładnie brzmi. jest też trochę mądrzejszy i ma całe zatrzęsienie odniesień do klasyki sci fi. wszystko tu jest - matrix, odyseja, dzień niepodległości, moon....mówiłem, że film jest PIEKNY ? naprawdę. konkretne zdjęcia, estetyka industrialnych wnętrz, naturalne plenery i efekty komputerkowe tip top. i fajnie brzmi w ogóle mam zaufanie do zestawu tom + saj faj. raport mniejszości jest świetny, ale to każdy wie. za to nie każdy wie, że wojna światów jest spoko
-
Konsolowa Tęcza
skok graficzny z jedynki na dwójke jak next gen
-
Konsolowa Tęcza
Bierz from ashes i leviathana, reszte olej. Te dwa są fabularne i kur.ewsko ważne. no from ashes to postać i kwestia protean, więc spoko. leviatan podobno mocna historia. omega nie wpływa na całość za bardzo (ale aria była spoko pamiętam) . ale cytadele internet chwali bardzo
-
Konsolowa Tęcza
no była taka sytuacja ze trzy tygodnie temu, że ME 1 za 16 zeta i ME 2 za 25 zeta. teraz są dodatki - arrival do dwójki za 8 z groszami i te cztery DLC do trójki o 70% taniej wszystkie. tak sie nad nimi teraz zastanawiam, bo chyba szarpne znowu trójke z tymi DLC tym razem. hmmm, musiałbym doładować wallet o 100 minimum, bo nie styknie mi na wszystkie. warto wszystkie ? podobno cytadela i from ashes najważniejsze też miałeś na PS3 ? bo internet mi różne wersje podaje. arrival kupiłem, ale np shadow broker, kasumi coś tam i ten cały zaed (?) mają być do ściągnięcia z tego cerberus network i w menu głównym po prawo miał mi się pojawić drugi monitor z opcami to ściągania. a nie ma, po zainstalowaniu tego cerberusa nic sie nie zmieniło, więc może mam wszystko już "wgrane"........ale 600 mega to byłoby troche mało...
-
Konsolowa Tęcza
okej, wersja digital mass effect 2 instalowała mi się ponad 2 godziny, nieźle. z poziomu gry ściągnąłem ten cały cerberus i zainstalowałem. to oznacza, że dodatkową postać i inne bajerki mam już wgrane ? bo internet pisze, że ma mi się jakiś cerberus network wyświetlać i tam mam ściągać. poyebane to wszystko, nie podoba mi się
-
Odżywianie
rozgotowany ryż to gó,wno obes,rane
- Trening
-
OFFTOPIC
najprostszy przykład na zastosowanie synergii to klata i barki na jednym treningu, gdzie na przykład robisz wyciskanie na skosie dodatnim, a następnie wyciskanie na barki. bodźce, różnicowanie treningu, te sprawy. no i skondensowanie treningu, po prostu klata z barkami fajnie sie klei. standardowe - biceps po plecach, albo triceps po klacie, to też wykorzystanie synergii "ćwiczenia synergistyczne" to nie wiem, nie używam takiej nazwy, troche masło maślane
- Star Trek Movie Universe
- Star Trek Movie Universe
-
Konsolowa Tęcza
no za płytką mam wyobraźnie, żeby poczuć tą eksploracje nieznanych planet. ja tu widzę tylko tragiczny model jazdy po powtarzających się pustkowiach w poszukiwaniu takich samych, kartonowych lokacji, żeby pozbierać itemki, wytłuc badziewie, odhaczyć "questa" i wrócić na statek. musiałem sobie dawkować to zwiedzanie, ale każdy powrót do cinematic experience był ulgą ojesu. albo to ogarną, albo niech wynajmą zewnetrznego deva żeby im to zrobił nie znasz mojej sytuacji
-
Konsolowa Tęcza
mhm, tak. ludki z bioware wzięły się za coś, o czym nie mieli pojęcia. fizyka nie istnieje, sterowanie tym gó,wnem to kpina. samochodzik waży 3 kilogramy i potrafi zablokować się o wystający pręt. zdarzają się bugi, gdzie pojazd przykleja się do podłoża i po próbach odklejenia nagle wylatuje w powietrze (raz tak spadłem w przepaść). raz wjechałem na ten szpikulec gethów i 3 minuty męczyłem sie, żeby się od tego oderwać. śmiesznie, bo wrogowie jako cel, rozpoznaja tylko przód pojazdu, więc można schować dziób za rogiem i będą strzelać w ścianę. skakać mozna tylko w pionie, bo algorytm nie rozpoznaje pędu i siły nośnej, więc po rozpędzeniu się i wciśnięciu skoku.....pojazd zawisa w powietrzu, wow. no i te mapy. rozmazane, powtarzające sie tekstury i PUSTKA. tereny płaskie pół biedy, ale góry to masakra, przebijanie się przez wertepy to jedno z najgorszych doświadczeń gejmingowych w życiu. jedna wielka irytacja. PO CO dawać tyle misji pobocznych, skoro polegają one na tym durnym jeżdżeniu durnym samochodzikiem po pustej mapie, w celu znalezienia KOLEJNEJ, TAKIEJ SAMEJ LOKACJI i wybicie wrogów. ale serio, pojecie kopiuj wklei nabiera nowego znaczenia, kiedy piaty raz wchodzisz do IDENTYCZNEJ LOKACJI, dosłownie ten sam układ pomieszczeń. najgorzej, jak na koniec dostaje krótki TEKST opisujący co się stało. nowy wymiar cięcia kosztów i gonienia terminów. całe to mako i "zwiedzanie planet" to niestety oczko w dół w ocenie ogólnej. szkoda teraz widzę, jak niedorzeczne czytałem hejty na trójke, że pif paf i casual. jezu, przecież usprawnili tam wszystko. walka jest płynniejsza, strzelanko przyjemniejsze, działanie mocy rozbudowane (comobsy !). SI ziomków poprawione. RPG factor na niezmienionym poziomie i cały czas gra jest taktyczna. no ale ludki nie ogarniające flow i gier akcji musiały popłakać. jedynka ma swoje momenty, ale przy epickich decyzjach z trójki, gdzie ważyły się losy całych planet i nacji....no nie ma tej podjarki, jak na przykład.... GIGA SPOILER by w całej serii wkurza mnie, że gra propsuje full paragon, albo full renegade, przez co gram raz na maksa grzecznym szepardem, a raz sku,wysynem. życie tak nie działa. dobrze, że w dwójce wyebali już charm i intimidate. no i mako, bleh.
-
Odżywianie
tyle już zostało powiedziane, nie ma sensu powtarzać w kółko tego samego. skupić się na naturalnych produktach, unikać albo ograniczyć mocno przetworzone żarcie, śól, cukier, wędliny, energetyki, proszki. jeść warzywa, żeby były witaminy i ładna kupa. pic czysta wodę oprócz herbat i soków. kawe pić z mlekiem, żeby nie orać żołądka. zachować odstęp między jedzeniem i wysiłkiem. śmiać się z list najlepszych źródeł białka, w których nie ma jajek. nie słuchać takich rad bo raz sie żyje
- Trening
-
Konsolowa Tęcza
to jeżdżenie mako w mass effect to takie gó,wno obezrane, że ja pjerdole taką impreze. nie będę jeździł gó,wnianym samochodzikiem po gó,wnianej mapie i szukał gó,wna do questa. niektóre zadanka w cytadeli też super. nie po to zostałem spektrem, żeby biegać po tej plątaninie korytarzy i robić za kuriera z UPS. wydaje mi się, czy ziomków warto dobierać tylko ze względu na ich moce, bo maja strita i z bronią idzie im kiepsko ? wymaksowałem garusowi snajpa i turian agent, no i raz na pół roku coś ustrzeli wogóle to najpierw ograłem trójke, teraz jedynke, dwójka czeka. uwaga spoiler