
Treść opublikowana przez Kazub
-
Odżywianie
cukry proste na śniadanie (w sensie rano, nie o 12) to porażka. jak ktoś idzie za biurko to może mu z tym dobrze, ale jak mam harmider w robocie od samego rana i chce utrzymać cukier do tej 12, kiedy najczęściej jemy, to 150 owsa spełnia oczekiwania. jak masz dropy cukru to zamulasz i wtedy łatwo o błąd. tak apropo praktycznego odżywiania wujaszek ty chcesz szukać "produktów specjalistycznych" w markecie dla plebsu ? wrong
-
Odżywki, Gainery itp.
nie wchodze tu za często bo ostatni raz proszki jadłem nie pamiętam kiedy, a tu fajty odchodzą. szkoda, że się spóźniłem
-
Konsolowa Tęcza
trochę się już rozpisywałem, dlaczego stawiam dwójkę nad jedynką, ale większość forum woli jedynkę, cóż. grałem chronologicznie, więc nie było syndromu pierwszej ogranej części w mirrors edge 2 nie wierzę. zepsują tą grę. dlaczego ? bo tym razem musi się sprzedać. dyrektywy "kontroli jakości" zadbają o odpowiedni casual factor, żeby gierka "nie była monotonna" to tam dało się strzelać ? a tak, pamiętam, były jakieś karabiny
-
Najlepsza strona do oglądania filmów online!
a na huy mnie ten kaktus
-
Konsolowa Tęcza
za mało miłości do dead space w tej gadce o strzelaniu. pomysł na przedstawienie broni w postaci narzędzi, alt fire, rozwijanie sprzętu. odcinanie kończyn, głów, miażdżenie, wysadzanie, palenie. taktyczne zastosowanie zabawek na różnych wrogów. odciąć nóżki kilku wrogom na raz line gunem ? precyzyjny strzał w punkt krytyczny plasma cutterem ? rozrzucić chmarę robactwa force gunem ? rozstawić miny ? chlastać reaperem ? kil it with fire ? każda pukawka miała swoje zastosowanie. tyle w jedynce i dwójce, w trójke nie grałem jeszcze
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
no wiesz, ja przed obejrzeniem wiedziałem, że to historia oparta na faktach, więc nawet nie próbowałem przewidywać pomysłów scenariusza. miejscami byłem całkiem zaskoczony, gdzie nie spodziewałem się takiego obrotu wydarzeń no, to jest film, nie suche notki z zapisków historii. film, jako ruchoma, udźwiękowiona opowieść posługuje się 1000 razy większą ilością środków wyrazu, niż książki i dokumenty historyczne. jeśli od filmów oczekujesz wyłącznie niesamowitych motywów, których nie znasz z historii, to możesz być nie raz i nie dwa zawiedziony, niestety czy mnie ten film szokował ? oj bardzo. "podobnych" filmów raczej nie ma zbyt wiele, nie z taką skalą dokrecania śruby. jestem ateistą, więc nie wierzę w boga, szatana i piekło. boga szukałem, ale nie znalazłem. za to trafiłem do piekła, gdzie na ostatnim kręgu zobaczyłem szatana, który miał ludzką twarz jedna scena po prostu rozbiła mnie psychicznie, zdewastowała i zostawiła samego spoiler megatona za rolę drugoplanową w filmie 12 years a slave. można to sprawdzić na IMDB na przykład fassbender i "jako tako" w tym filmie to ignorancja i lekceważenie. był za dobry, przyćmił rolę....nie pamietam nazwiska tego bambo, ale dobry z niego mudżin, choć bywali lepsi nie pochlebiaj sobie, na miano rasisty trzeba sobie zapracować, ciebie tylko poniosła wyobraźnia. w tej sytuacji, mogę zdiagnozować jedynie znieczulicę. to dość popularna choroba. co prawda nieuleczalna, ale można z nią żyć....podobno
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
janusz mnie zagiął tym razem. no za huya pana nie mogę rozgryźć, czy to klasik yano, taka esencja yana w samym yano, po prostu yano i yano na pełnej ku,rwie, czy może autoironia tym razem, która ma udowodnić, że yano dostrzega, jak bardzo jest yano. dyskutujmy całkiem przyjemny. hmmmm, walenie konia jest calkiem przyjemne. truskawki z bitą śmietaną też są całkiem przyjemne. czy the signal jest bardziej, jak walenie konia, czy może bardziej, jak truskawki z bitą śmitaną ? bo nie wiem, czy chce oglądać the signal. niech yano się wypowie i rozwieje moje wątpliwości
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
w sensie, że wcześniejsze filmy o przeplataniu się ludzkich losów były mniej przystępne ? łe, to ja je zrozumieć całkiem nieźle i cholernie mi się one podobać. nawet nie wiedziałem, że to jest to słynne trudne kino. chyba jeszcze nigdy nie oglądałem filmu z takiego rodzaju nastawieniem. chyba nie, bo mogło się zdarzyć, ale nie mogę sobie teraz przypomnieć. no ale ja unikam recenzji, trailerów, nawet czytanie krótszych opinii na forum czasem przerywam, kiedy polegają one na opisywaniu fabuły. tak, jestem przewrażliwiony na punkcie spoilerów. btw, pamietacie pewnie ciskanie się ogórka za tego bana. to teraz zaskocze tych, co nie czytali jego recenzji na blogu. jaro pisze bardzo dobre, długie i wyczerpujące tyrady, ale unika przy tym spoilerow i opisów fabularnych, jak tylko umie, a umie to naprawdę dobrze. jego teksty są wręcz antytezą ospoilerowanych recenzji, jakich w necie pełno. paradoksik taki, co nie. oczywiście świtają mi pod czaszką różne opinie różnych ludzi, już zaraz po logo wytwórni, albo nawet i w trakcie, ale olewam jak tylko zassie mnie celuloidowy świat. nie jestem krytykiem, nie mam żadnego zacięcia w tym kierunku, ani tez stosownych kwalifikacji, dlatego jestem zupełnie nieodporny na magię kina. nie zapisuje w notesiku, czy ten słynny aktor miał ochotę na oskara, czy reżyser dokonal czegoś ważnego w kontekście swoich poprzednich filmów, albo czy wojna w iraku i amerykański, rozbuchany patriotyzm to jakiś bardzo ważny powód, dla którego miałby mi się nie podobać hurt locker (który zresztą wcale nie jest taką pompatyczną pochwałą operacji w afganistanie, ale ludzie tego nie łapią...mniejsza o to, ludzie nie łapią wielu rzeczy, albo łapią tylko to, co chcą łapać) z filmów emsi queena z fassbenderem widziałem tylko (lub aż) 12 wiosen - bambo, który bardzo mnie urobił i poszarpał receptory. ale w krótkim odstepie czasu widziałem też django bez łańcucha. bambo był podniosłym dramatem o cierpieniu fizycznym i psychicznym, o nadziei i jej umieraniu i o tym, że brad pitt zawsze jest wporzo kolesiem , nawet w filmie o maltretowaniu murzy.....ludzi o ciemniejszej karnacji, którzy są tacy sami jak my, czyli bia...bladzi....no wszyscy jesteśmy dziećmi matki ziemi, po prostu słońce grzeje mocniej w pewnych miejsceach, a w innych słabiej, a wirus hiv przybył akurat z miejsca, gdzie grzeje mocniej, no i zarazają sie nim najczęściej peda....ludzie kochający inaczej, którzy są tacy sami jak my, czyli kochający zwyczajnie....to znaczy tak samo, bo są tacy sami, po prostu wsadzają członek męski w......nie ważne. wracając do meritum,12 lat - witamina D nie daje satysfakcji, bo nie może jej dawać, ale i nie po to jest. natomiast django - dobry nazi daje dużo, dużo satysfakcji i dzikiej frajdy z oglądania filmu. szarpie w wiele strun na raz, budzi skrajne emocje i wywołuje w widzu oczyszczającą konkluzje, zaraz po napisach. taką konkluzje, że filmy to świetna rzecz i swiat byłby bez nich gorszy. no i uczy dzieci, że murzyn na koniu to atrakcja godna najznakomitszych występów cyrkowych, ale tacy sami jak my....
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
IM FUCKING O gerry to najlepszy DDL, ale nie widziałem jeszcze moja lewa stopa, jak coś. a film jest zachwycający, duża w tym zasługa kure,vsko mocnej historii opartej na faktach oczywiście oraz aktorstwa, gdzie nawet tłum statystów w ostatniej scenie filmu dał z siebie wszystko. po tym filmie zakochałem się również w seaned occonor, a następnie odkryłem the cranberries. irlandczycy robią zayebistą muzę, zaiste amerykański gangster to wszystko to, co najlepsze w kinie gangsterskim po tym, jak bartłomiej odciął się i zdystansował, mój hajp na birdmana wzrasta
- OFFTOPIC
-
Trening
próbowałem i na małych ciężarach jest względnie, ale nie czuje się za pewnie opuszczając sztangę tak blisko szyi i głowy. poza tym obręcz barkowa to zbyt wrażliwe i narażone na kontuzje miejsce i na ogól odrzucam ćwiczenia, które narażają stawy na dziwne napięcia i przeciążenia. przy wyciskaniu na dodatnim też staram się opuszczać gryf dalej od obojczyka. choć z drugiej strony lubie wyciskanie za głowe, ale nie schodzę gryfem poniżej czubka głowy, co najwyżej do uszu we wstępnych seriach malutkim ciężarem. wyciskanie na ujemnym skosie bardzo rzadko robiłem, ale to tez ze względu na to, że te blokady na nogi są zwykle stworzone dla niskich ludzi. raz mnie tak pyerdolnął skurcz w dwugłowym, że nie mogłem odłożyć sztangi i wstać. zresztą pompki na poręczach uważam za bardziej rozwojowe
- Trening
- Borderlands 2
-
Borderlands 2
potrzebuje reanimować kogoś z friend listy do platynki
- Fotki
- OFFTOPIC
- OFFTOPIC
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
star trek into darkness fanem star treka nigdy nie byłem, bo mało co z tego universum widziałem. rebooty abramsa po mnie spłynęły. jestem po nich letni. na kolejne przygody załogi enterprise nie mam ochoty, może jak trafie przypadkiem w telewizji, to zobaczę....
-
OFFTOPIC
ludzie smażą na oleju od tysiącleci, aspartam to wynalazek z ubiegłego wieku Okej, i co w związku z tym? Dawniej czesciej smażyli na smalcu czy masle i mam rozumiec ze jest to zdrowe bo tak smazyli przez tysiąc lat? Ty chyba nie rozumiesz, ja wiem ze aspartam to syf ale skoro odmawiam sobie niezdrowego żacria to zostawiłem picie koli w umiarkowanych ilosciach bo po prostu ją lubie. A co do stevii, mam stevie i do niczego sie to nie nadaje jako substytut cukru. Czasem sypne do kawy. zależy jak smażysz i co smażysz. pierś czy łososia i tak smażysz na płytkim tłuszczu w krótkim czasie. łosoś to 3.5 minuty na stronę, pierś w kawałkach to 7 minut. temperatura dymienia dla smalcu to ponad 180 stopni, ale dla samego tłuszczu. zanim wytworzą się szkodliwe substancje to zdejmujesz żarcie z patelni. chyba, że lubisz katować mieso i suszyć je na wiór
-
Trening
po co do gardła ? zajeżdżasz barki + ryzykujesz troche nie chce krakać, ale jak ci sie sztanga zyebie..... nie robiłem tak nigdy, ale wyobraźnia podpowiada mi, że przerzucasz w ten sposób napięcie z klaty na triceps. no i wyciskanie podchwytem na szerokość większą niż szerokość barków (czyli tam, gdzie zaczyna się zakres klatki) męczy staw barkowy
- Gravity
-
Trening
nigdy nie byłem fanem gotowych treningów. jak nie umiesz ułożyć sobie sam, to za wcześnie na zaawansowany trening. jak umiesz, to po co powtarzać czyjeś treningi ? zresztą, jeśli już powtarzać, to warto rozumieć, o co w nim chodzi. w tym ćwiczeniu pewnie jest jakaś metoda, ale nie musi działać na każdego. to jest coś podobnego to tego, jak trenują ciężarowcy, czyli może to być nawet i 15 serii po 3 ruchy, ale ze zwiększaniem ciężaru. startujesz od 40% maxa i po trochu zwiększasz ciężar, aż do maxa. wtedy ruchy eksplozywne będziesz robił do pewnego momentu, aż ciężar nie zacznie cię zgniatać. ale tu chodzi raczej o siłę i motoryke. tu jest takie połączenie, bo po tym ćwiczeniu jest już normalny trening typowo kulturystyczny. ogólnie założenia są spoko i kiedyś może wypróbuje, tylko przerobie to pod siebie
-
Trening
90 sekund przerwy przy seriach na 3 ruchy po 65 - 70% ? dziwne. dynamiczne serie po 3 ruchy na hipertrofie ? też dziwne. nie rozumiem czemu ma służyć tak mała intensywność. ledwo odczułbym takie ćwiczenie. krótka seria, mały ciężar, długa przerwa....
-
OFFTOPIC
hehe beczunia, zaraz zjedziesz do 1.5 grama. pisałeś coś o 3 - 4 gramy. chcesz, to tyraj sie białkiem i chemią, ale nie wkręcaj bajery, że to jest cool ludzie smażą na oleju od tysiącleci, aspartam to wynalazek z ubiegłego wieku
- Trening