no to trafiłeś w sedno, bo jest z tym związana nielicha historia, usiana pikantnymi szczegółami. trzymaj sie teraz mocno fotela i słuchaj - jaczes mnie budzi, zwlekam się z wyra, siadam, przecieram oczy i po chwili masorz włącza kamerę. tak, dokładnie - śpie w samych gaciach ! bez piżamy ! hardcore shiet. dezynwoltura. święty nie jestem....
na tym filmiku ? na maksa niewyspany, zmęczony, jak zwiędnięty siusiak. to sprzed roku jest, teraz mam 7 kilo więcej, no coś tam coś tam lepiej. w sumie, to określiłbym się tak jak kanabis siebie określił, czyli - "szału nie robię, ale nie jest źle. mały nie jestem"
yeti nie dał. jaczes w tank topie. loko czoko nie dał. ale rozumiem, że nikogo, bo zostałem już tylko ja.
jak stworze sobie warunki i tak jak ty pocisne skrupulatnie rok ciągiem na dopiętym treningu i diecie, to na 1000 % coś wrzuce, bo nie wierzę, że zrobiłbym to źle i nie był z siebie zadowolony. ale moze wrzuce coś za miesiąc, za rok, wcale, nie wiem, może mi sie odwidzi. jedno moge obiecać, nie wrzucam nic przed zlotem.
ogólnie jest zasadnicza różnica między nami - ty równasz w dół, a ja w góre. ty jesteś spragniony klepania po plecach i ciepłych słówek, a mnie to wisi. ty jesteś tomasz karolak, a ja jason statham. if you know, what im mean, ale pewnie nie.
a tak poza tym, to jesteśmy w innej lidze, dlaczego więc mam reagować na twoje wypociny, prowokacje i inne historie ? ja tu nawet nie próbowałem przekonywać nikogo, że jestem w super formie i należy mnie podziwiać. ale z drugiej strony, nie deprecjonowałem tu niczyjej formy, ze względu na zazdrość i zawiść, tak jak ty.... no okej, poza tobą, ale bynajmniej z zazdrości, po prostu obiektywnie stwierdziłem, że wyglądasz nieco huyowato, ale swoim dramatycznym zachowaniem i gadką, sprowokowałeś mnie do tego. w dalszym ciągu nie chcesz zrobić porównania z moim starym zdjęciem. skoro "ja tym bardziej szału nie robię", to powinieneś wypaść korzystnie na moim tle, no w końcu tak bardzo ci na tym zależy.
a na razie niech twoja wersja będzie oficjalna, czyli spękałem i tak dalej. spoufalaj się więc z resztą chłopaków i brandzluj. i dont give a fuck.