Dałem radę. Polmaraton w dwie godziny. Żadne zawody, ot taka trasa. Czy to dużo? Patrząc na rozmowę wyżej, to obawiam się że tak xD
Ale dla mnie wystarczy, bo dokładnie takie miałem założenia. Bez osoby towarzyszącej na rowerze bym nie dał rady. Maraton na razie to daleka wizja ale do spełnienia.
Za dużo nie wchodzę na forum ostatnio i bardziej niż chwalić się, chciałem podziękować m.in. Krupkowi, który zawsze wspierał w biegach.
Ci co nie biegają ruszyć tylki i walczyć z barierami. Elo z fartem i trzymajcie formę przez zimę