i te uczucie, gdy wypatruje się smoka z łukiem w ręku
Red Dead Redemption : powrót Marstona do rodziny i ta nuta. Wstyd, ale nie pamietam muzyki z wstępu do meksyku
Undead Nightmare był jak powrót do pierwszej piaskownicy z dzieciństwa
GTA V : Koniec gry z zachodem słońca w tle oraz wątek Michaela z synem. Na mnie wątki osobiste zawsze wywierają duże wrażenie
Fallout 3 i NV : te uczucie samotności, chodzenie samotnie z psem przez ten cały smutny świat. Potem ten kontrast i wejście do NV. Zadania w 3 to osobny temat. Scenarzysta miał chyba objawienie
Gears of War 3 : kiedy po 2 w nocy grasz z 9 znajomymi w multi i nie czujesz znużenia czy zmęczenia
Mafia II : o mamo, myślałem "podróba gta w latach .50", a dostałem "chłopcy z ferajny gra video "
Call of Duty 4: jednak po zakonczeniu kampani strasznie posmutnialem. Misja z samolotem szybko sprowadziła na ziemię
Chrono Trigger: gdy okazuje się, że nie jest to zwykły rpg a naszyjnik zwykłym świecidełkiem. Poza tym, kiedy uświadamiam sobie, że mam buga i nie skończę gry
Fable II: poczucie magii Albionu podczas pierwszego biegu po lesie
Xcom EU: kiedy nadaję żołnierzom imiona znajonych i jeden z podwładnych zginie. Dziwne uczucie
Time Splitters: przechodzenie z bratem po nocy. Do dziś pamietam tego łosia w starym domku Zajébiszczy co op jak nie najlepszy
Tactics Ogre The Knight of Lodis
Moment, gdy uświadamiam sobie, że utknąłem i dalej nie pójdę. (rozdzielenie drużyny przez szturmem. Oczywiście myślałem ze gra wkreca z tymi dwoma atakami) Mam pecha do starych rpgów Aż się boję Fire Emblem