Santiago Pajares "Książka, której nie ma".
No, kurczę przeczytałem to w tydzień(jakieś 450 stron) tak mnie wciągnęła historyjka. Kojarzyła mi się trochę z "Cieniem Wiatru" Zafona, ale to pewnie przez to, że w obu wszystko kręci się wokół tajemniczych autorów. Nie ma w niej dużej ilości skomplikowanych postaci, teorii, ani bzdet utrudniających zrozumienie tego co się czyta. Napisana prostym językiem. Sama historia choć moim zdaniem nie odkrywcza, to wciąga do samego końca.