Mi się podobał pierwszy odcinek. Komiksów nie znam, więc łepetyny nie miałem obciążonej czymś konkretnym. Aktorstwo? Randomowa amerykańska rodzinka po tragedii więc nie mam zastrzeżeń. Widziałem już tyle filmów z takimi, że ani mnie to grzeje, ani mrozi. Główna zła mi nie przeszkadza choć ma trochę "wyebane" podejście i kojarzy mi się z jedną dziewczyną jaka pracuje w aptece u mnie w mieście. Eva Green bardziej pasowałaby do tej roli. Trochę taki poziom Stranger Things, tylko zamiast inno wymiarowych kosmitów mamy... hm magię?