Dlatego cały czas gadamy o "Aztekach", a nie bezpośredniej kontynuacji BB. Z DS było tak, że Miyazaki chciał pokazać świat po upadku, w BB jak to się dzieje, to idąc logicznym tokiem myślenia, w tym rzekomym BB2 moglibyśmy upadek zapoczątkować.
Wiadomo jakie tam mieli wierzenia. Dostajemy do sterowania postać, która uwalnia się z niewoli i zaczynamy wyżynkę bestii.
Powrót do Yharnam nie miałoby już sensu, bo wszystkich najważniejszych przeciwników pozbyliśmy się i teraz zostały tylko zarażeni, a z tego może wyjść najwyżej bestia kleryka.