Skończone. Gwyn padł za kilkadziesiąt którymś razem Zdecydowanie trudniejszy od słynnego super duetu. Najgorsze w walce z nim jest przebiegnięcie od wazonu do areny walki.
Próbowałem taktyki agresja + orbitowanie. Padałem po kilku sekundach, bo czasem za późno wciskałem rolkę.
Zmieniłem na kamień i brakło czasem cierpliwości toteż mnie trafiał gdy atakowałem.
W końcu przeszedłem na całkowitą agresję bez rolek wokół, tylko przewrót w jego stronę i atak i zadziałało.
Na klikacza na pewno nie kupię, bo uważam, że joy cony do tej gry się nie nadają, a rozwalić konsoli w autobusie nie mam zamiaru.