-
Postów
151 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Pavlis
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7
-
Ale na cholerę mi to? Jak dla mnie, po wejściu do rury, akcja może toczyć się dalej na tv. Wyciskacz kasy, żenada.
-
Puchar Króla może i nie, ale przełamanie hegemoni Barcy, już tak.
-
Ale że co, że uniesioną nogę, przyrównujesz do wysokości głowy? :potter:
-
Ziomek, chyba coś nie halo. Ferdinand to już wyżej nogi podnieść fizycznie nie mógł.
-
Wiem chłopaki, że chodzi wam o postęp technologiczny jaki zrobiła Fifa z wersji 07 na 08 do Pes'a jaki zrobił z wersji 10 na 11. Ale chyba nie kminicie jednej rzeczy. To są 3 lata różnicy, więc jakby nie patrzeć, ten przełom to wsteczny przełom.
-
Jako, że dorwałem demo dopiero teraz to opiszę swoje wrażenia. Pierwsze co rzuca się w oczy to lepsza względem poprzedniczki grafika. Jest ostrzej, wyraźniej. Zawodnicy są bardziej różnorodni, łatwo z pola można odróżnić ich od siebie. Następna sprawa to animacja. Teraz wydaję mi się, że Fifa 10 rusza się nieco drewniane przy 11. Jest lepiej, poprawili kolizje, zawodnicy już nie wpadają na siebie jak banda imbecyli, jak to czasami miało miejsce w poprzedniku. Personality plus - Tutaj jest różnie. oddanie CR7 to poezja. Własna animacja biegu, własne zwody pod L2, (L2 + tył - zaczyna przekładać piłkę z jednej nogi do drugiej w miejscu i gubi nawet 3 zawodników wokół siebie, genialne!) Tak samo Messi, charakterystyczne małe kroczki, jednakże jak dla mnie terminatorem dalej będzie Ronaldo. I co dalej? no właśnie. reszta już taka piękna nie jest. Bardziej są to po prostu oddane różnice mające wpływ na grę, niż jako takie wielkie indywidualne cechy charakterystyczne. Ale ogólnie na plus można zaliczyć. Pro passing - chwyt marketingowy. nie ma już ping ponga, ale czy był on a takim natężeniu na manualu w poprzedniku? no właśnie. Sztuką jest nie zrobić nic i się tym chwalić. Tutaj po prostu obniżyli tempo, dzięki czemu odegranie piłki, czy odwrócenie się z nią zajmuje o wiele więcej czasu, więc nie ma tu miejsca na ping pong. co osłabili? - Zastawianie pod R2 nie ma teraz już w ogóle jakiegokolwiek sensu. Rokrocznie z edycji 09 na 10 i10 na 11 osłabiali ten element gry. w 09 był mocarny, w 10 dawał radę, zaś tutaj od razu piłkę napastnik traci tym sposobem. pod nóż poszedł także drybling R2 + L2, nie jest już tak skuteczny z uwagi an fakt, że gra jest dużo bardziej plastyczna od poprzednika i takie nagle zakosy nie mają już takiego znaczenia. Natomiast sama fizyka piłki jest lepsza. Piłka jest po prostu cięższa, nie ma jak Pesie, że zawodnik bez rozbiegu z krótkiej nogi sączy taką bombę w okno, że kamera nie nadąży, co jest imo niemożliwe. strzały techniczne też nieco osłabiono, nie ma już tych rogali, co zawsze bramkarzowi wpadały za kołnierz. No właśnie bramkarze, osłabiono loby i dobrze. Bronią pewnie na przedpolu jak i na linii nie mam do nich żadnych zastrzeżeń. Starają się wyciągać bomby, rzucają się. Nie miałem żadnego kuriozalnego gola. Wślizgi, ktoś w ogóle brał je na poważnie w 10? (nie mówię tutaj o desperackim faulu na czerwo, tylko o częstym używaniu wślizgu podczas gry) Tutaj wydają się być trochę skuteczniejsze, nabrały charakteru, można używać ich bez problemu. Choć i tak wydają mi się za słabe. Ale jest lepiej. Gra z wciśniętym ciągle r2 kara i to mocno. Ogólnie to gar się świetnie. jest to przedłużenie założeń fify 10 i poprawienie jej wad. Nie ma mowy o rewolucji, jest natomiast ewolucja. I aż chcę się zagrać online z kimś. Dziś testuję demo pesa. także wrażenia jutro!
-
Ja czytałem trochę negatywnych opinii, ty zaś pozytywnych. Proste? - proste. Nie musisz się frustrować jak dziecko.
-
tak trochę z tego co czytałem, to dominują raczej negatywne opinie na temat tego dema. A ponoć to Full wersja jest. Ale my czekamy. Czekamy i czekamy, aż klulu wkroczy i powie, że jeszcze wiele zmienią. :potter:
-
A ja wam powiem, że jeśli na prawdę możnaby było walić takie bomby z krótkiej nogi jak w tym pesie to byłaby miazga.
-
wiem, że to beta i w ogóle, ale wyczytałem, że nie ma 360 stopni.
-
Jak dla mnie nic odkrywczego, ale komuś może się przydać. good for you. Ogólnie jeśli miałbym dodać jakieś rady to podczas gry: - podczas gry obronnej kiedy to przeciwnik sunie skrzydłem zauważyłem, że wiele osób biegnie obrońcom wzdłuż skrzydłowego, który jak wiadomo jest o wiele szybszy. To jest błąd, trzeba biec równolegle ze skrzydłowym i złapać go dopiero gdy będzie zakasał do boku. To on musi pobiec do was, a nie wy do niego. - Za dużo ludzi gra ciągle na wciśniętym iksie. Może i robi się z tego niezła kiszka, ale np: dla mnie, czyli ludzi lubujących się grać z kontry jest to raj, ponieważ jedna długa piła i już mam sam na sam. Poza tym, czasami warto trochę pomyśleć, poustawiać niż tak zapierdalać bez celu. - W obronie krycia nie podwajamy w życiu! pobiegnie dwóch cepów na napadziora i mamy sprokurowaną akcję sam na sam. - Co do realu, myślę, że lepiej w obronie na stoperach sprawdza się duet Pepe:Ramos. Ale kto jak tam woli - Błażej tutaj wszystko ładnie rozpisal.
-
2 razy się do jedynki przymierzałem i dwa razy zasnąłem. Co nie zdarza mi się często - zawsze staram się oglądać film do końca. wniosek prosty. :potter:
-
Też wysłałem meila, ale jak by się nieudało to także proszę jakiegoś dobrego wujka o kod.
-
Wolnego z 40 metrów strzeliłem.
-
true, true, true... Zajawkę na to mam. Jakbym sobie grał Corintias to wszystkie piłki słałbym właśnie na niego. Tylko ciekawe czy online pozwoliłby na to.
-
W Fifie animacje wyglądają lepiej. No po prostu wyglądają lepiej. Cała boiskowa kultura tak wygląda. I nie mówię, że w Pesie 2011 są jakieś słabe. nieźle to wygląda. I dlatego największym problemem nowego Pesa jest nowa Fifa.
-
Cieszycie się w końcu normalną animacją biegu, mniej sztuczną, no jest, nie do końca, ale jest. W fifie mamy to od dawna, ale tu jest miejsce na zachwyty. Polepszyli animację, fakt. W Fifie od dawna jest lepsza animacja i lepszą na ten sezon pozostanie. Ale cieszymy się, że polepszyli. No mamy triki, brawo. Oczywiście żartuje. A mówiąc poważnie. Lons, czy ty na prawdę myślisz, że to iż zrobili zjadliwą animację (omijająć walkę o górną piłkę, gdzie dwóch zawodników stoi koło siebie trzęsąc się jak galarety), doszły do tego tricki, to, że wyraźnie dążą w kierunku "fifowskim" jakoś specjalnie mnie rusza?] Od dawna miałem to w fifie. Szału więc nie ma. Może dla Ciebie jest, ale dla mnie nie. Na gameplay poczekajmy do dema. Mi nie podobają się dośrodkowania i bramkarze. Ogólnie to powiedz mi czym tu się zachwycać? - chyba faktem, że po tylu latach pesowskiej niedorzeczności, przyzwoicie to wygląda.
-
Wygląda to solidnie. Powiedzmy sobie szczerze. Nie ma czym się tutaj zachwycać przyrównując to co widziałem do Fify. Jest natomiast czym się zachwycać, przyrównując do pesowskiej poprzedniczki. Czy to jest ten ów sukces?
-
A Natal pod klon Eye Toy'a, zadowolony?
-
Mało wymagający z ciebie gracz, ale rozumiem.
-
Ostatni odcinek zmiażdżył. Końcówka, niby oczywista, wszyscy czekają kiedy w końcu Pinkman ich zabije, a tu taki shocker. junkhead - nie chciał zrobić trucizny bo dopiero później dostał impuls w postaci wieści o śmierci tego dziecka, Tomasa.
-
widziałem gameplay. Dalej są zakosy, dalej nie jest luźno. Słabo to wygląda.
-
Niektórzy to pier.dolą niczym połamany Kaziu. Nie mam zamiaru oceniać finału - bo ten, jak był to widział każdy. Chciałbym się bardziej skupić na upadku tego serialu, oraz na stwierdzeniu, że nie brnie się dalej tam, gdzie nie ma pomysłów jak ma się brnąć. Po kolei. Początek Losta był naprawdę niepowtarzalny. Dostaliśmy wyspę, ciekawe charaktery, duuuużo, ale dużo ciekawych pomysłów na nić fabularną, co mimowolnie wiązało się z mistycyzmem, tajemniczością i zagadkami, które to nas tak nurtowały, które to tak fani rozkminiali. I co? - a guzik. Mam żal do twórców. Nie mam go do siebie - niech nikt nie mówi mi, że sam mam usiąść i napisać lepszy scenariusz - bo to śmieszne. Może napisałbym, może nie. Dolą twórców było napisanie świetnego scenariusza i to ich za to rozgrzeszajmy. Właśnie napisanie świetnego scenariusza, to się udało tylko połowicznie. Tak jak mądrze zauważył - gekon. twórcy nakarmili nas gromem, ogromem różnych wydarzeń, ale (co najlepsze) zrobili to tak, żeby każda scena wyglądała na ważną, każde lustro, każdy gest. Naje.bali nam tyle wszystkiego, a nie mieli pomysłu jak to rozwiązać. prosze, nie ośmieszajcie się, że to lost i takie były założenia. Dostaliśmy odpowiedzi? - nie?, okej i tego się właśnie trzymajmy. Najłatwiej jest zrobić właśnie w tenże sposób. Ja dodałbym do tego, obok tego młodego Jacoba, pojawiającego się w dżungli, inną czarną postać, pojawiającą się obcesowo za nim z zasuniętym kapturem na głowie, lewitującą w powietrzu. Widzicie analogie? Wielkie halo byłoby co do tej postaci. Co znaczy, jakie ma znaczenie dla wyspy, kim jest. powstałyby nowe rozkminki. A ja śmiałbym się z was, że jest tam tylko po to, abyście mieli o czym dyskutować na forum, od początku wiedząc, że odpowiedzi nie ma. Jest, bo jest. Wy sobie myślcie co chcecie. gdzie tu kunszt? Druga sprawa. Czyli nasi herosi. Wielki majestat Flocka. Cały szósty sezon kręcił się wokół tej postaci. Powiem więcej! - to on był paliwem napędzającym ten sezon. czasami, sam oglądałem, żeby zobaczyć Flocka, bo wiedziałem, że sceny z nim mają największe znaczenie dla serialu. No i zginął. Wielki nieśmiertelnik, którego moc skończyła się wraz z wyjęciem korka z wanny. Źródełka które namaszczone przez (Boga?) stało się wielką kolebką życia. Wybaczcie, ale śmierć Flocka była zenua. Jacob. O tak, nasz Bóg na wyspie. Okazał się po prostu pizdeczką. Tak nie wygląda człowiek mający plan, ba! jakikolwiek plan. Przez cały serial było Jacob to, Jacob tamto. Jacob was wybrał, więc jesteście niepowtarzalni. A najlepsze, że nagle się ulotnił. Niby nie, niby zginął najpierw, ale skoro mógł się odrodzić to już jego obowiązkiem było naprawić rzeczy, które zepsuł. Nie, on rzucił swoje prochy w ogień i ulotnił się niczym za(pipi)isty polski lotnik na drzwiach od stodoły. No dobra, mając na uwadze postać Jacoba, nie mógłbym ominąć postać Bena. Ben. Ile to razy intrygował? Ile razy zaskakiwał? Ile razy to wydawało się, że to on wie coś więcej i to on prowadzi grę? Co się stało z tą postacią? twórcy zmienili go w nic-niewiedzące-nic. To jest taka moja osobista wycieczka do twórców, bo uwielbiałem starego "henrego" w lostach. Jak dla mnie zniszczyli tę postać. Po trzecie. Śmieszna sprawa ze źródełkiem. Jak przechodziło z Jacoba na Dżaka to ten przynajmniej zachował pozory, dając się napić Jackowi, przynajmniej odprawiając jakieś modły pod nosem. Natomiast scena, gdzie Ben daję Jackowi brudną butelkę, by ten z kałuży napełnił ją i dał Hugo do wypicia, to chyba jeden z największych faili w tym serialu. Wyglądało to komicznie, nieprawdaż? (już nawet pomijając samo źródełko) Jak na razie to więcej grzechów nie pamiętam, albo nie chce mi się nawet pisać bo późna pora. Peace! ps: a i jeszcze nasz zapychacz w postaci świątyni na początku sezonu. Zabili wam ćwieka jakie znaczenie ma ta świątynia, nie? ;-)
-
Kolekcje gier na DC (wylacznie oryginalne gry)
Pavlis odpowiedział(a) na Yuki temat w DC lives 4ever
Mi się ostał Sonic Adventure/ Tomb Raider, oraz Sword of the berserk. -
Orientuje się ktoś ile może wynieść naprawa analoga w slimce?
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 3 z 7