Na początku wcale nie jest łatwo - póki nie rozwiniesz plazmidów i broni to w pojedynku z BS jesteś na strzała, turrety też Cie gwałcą. Imo bardzo dobrze jest zbalansowany Survivor i gra się świetnie.
Pierwsze 2 poziomy (czyli medi i neptun+smugglers) sa taki sobie, nie mega trudne ale tez nie latwe. Kazdy jednak konczylem z 9 apteczkami i 9 eve. Potem jest o wiele latwiej co nie znaczy ze mozna leciec na rambo. Wazne aby w arcadii obcykac aparatem pierwszego houdini splicera zeby zdobyc natural camo (jak sie nie uda to load i do skutku). Kasa tez nigdy mi nie spadla ponizej 300$ i praktycznie ciagle pelny portfel. Sam dosyc niedawno zrobilem platyne w bio1 wiec moge podpowiedziec co i jak np. jak bardzo latwo zabic bouncera w medi. Ale zasada numer jeden to cierpliwosc.
Chyba najgorsze moje doswiadczenie z boostowania multi a troche tego go.wna juz przeszedlem min. mp z batmana origins. Nie chodzi tyle o to, ze jest trudno (po prostu zwykla farma na wiezyczkach) ale jak zwykle wszystko rozbija sie o czynnik ludzki. Albo masz niepelne lobby i nie wystartujesz z gra, albo masz debila ktory nie wie co i jak, albo dolaczy jakis kut.as na 50lvl i bedzie wam rozpier.dalal gre (co smieszne typek ktory nas trollowal byl z pl ). Takze jak masz zgrany team to ja wiem, no troche trzeba pofarmic (zwlaszcza jesli chcesz tez zboostowac dlc) a jak nie to bedzie frustracja.
Wiem, że wszystkie Bio mają dodatkowe trofea ale interesuje mnie przede wszystkim wymaksowanie tylko podstawek + Burial at Sea + Minerva's Den.
Nie przejmuję się singlami, bo platyny stricte single player jak pierwszy Bioshock to kwintesencja zbierania trofeów, ale takie bzdury jak w B2 zupełnie psują odbiór. Najwyżej w B2 zostanie mi multi jak np. The Last of Us. Tudno. Sprobowac zawsze mozna.