Sporo jest tego typu misji, glownie w Side Opsach, np uwolnij wieznia, znajdz jakis schemat, zniszcz radar przeciwlotniczy, cala gra sie kreci dookola takich rzeczy, ciezko o cos bardziej tworczego w grze gdzie trzeba sie skradac.
Dla mnie takie misje to sama przyjemnosc, raz jestem w kanionie, raz na dupnym moscie, raz w bazie wojskowej, wkradnij sie, pozbieraj materialy, zolnierzy, wypelnij zadanie i do bazy. Sila tej gry tkwi wlasnie w tym na ile sposobow mozna robic tego typu zadania, przez co nuda sie w ogole nie wkrada do rozgrywki.
Misje fabularne maja za to ciekawsze zadania, ale nie bede tutaj wchodzil za bardzo w szczegoly, jednak caly rdzen rozgrywki opiera sie na inflitracji, musialbys mi podac jakis przyklad konkretny ragus co nie jest wg ciebie "zapchajdziura".
Dokładnie. Dzięki temu jak wygląda gameplay na ile sposobów można działać wykonując misje, nie znudziło mi się ciągłe granie tych samych misji w Ground Zeroes. To jak można się bawić z przeciwnikami, jak reagują na to co się dzieje. Boję się myśleć jak bardzo ilość możliwości w rozgrywce poszła do przodu w Phantom Pain.