Ja w koncu jestem zadowolony, ze TPS wymaga ode mnie czegos wiecej niz tylko szarzowania do przodu i popychania fabuly. Tutaj nie ma czegos takiego ze wybiegne na srodek i rozwale wszystkich na jednym zyciu. A jak schowam sie za zaslona to najprawdopodobniej po chwili bede musial sie ruszyc bo ta albo legnie w gruzach, albo wykurza mnie z niej od lewiej tudziez prawej strony.
Na samym poczatku wielokrotnie powtarzalem jeden checkpoint i dreczylem sie pytaniami co sie ze mna dzieje, jak nie moge przejsc dalej na samym poczatku to co bedzie dalej, ale w koncu przyzwyczailem sie do sterowania i teraz mimo trudniejszych przeciwnikow jak np UFE juz idzie zdecydowanie lepiej.
I fabula ktora tez byla przez wielu wytykana jako blad naprawde mi sie podoba i ma takie twisty, ktorych w ogole sie nie spodziewalem. A ja lubie byc zaskakiwanym i pytac o co chodzi