-
Postów
10 763 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
8
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Voytec
-
Oczywiście. Origins i Odyssey to jedne z najładniejszych gier z otwartym światem w tej generacji. Gra z wikingami na tym silniku to będzie cudowna gra wizualnie. Nie ma co next genów oczekiwać od gier cross genowych. Nie wiem kiedy gracze się tego naucza. Zawsze jest to samo. Już widzę ten lament jak bedą pisać że gra wyglada jak Origins i Odyssey z poprzedniej generacji i gdzie te next geny. To już Ci mogę powiedzieć, że możesz brać current-genowa wersje. Choć myśle, że w nowej generacji może dojść ray tracing na który ma być spory nacisk wiec to dla niektórych może zaważyć żeby grę kupić później. Ale to w dalszym ciągu ta sama gra na tym samym silniku. Dopiero owa cześć jak Unity będzie przeskokiem.
-
Ok, BF 1 naprawdę mi się podobał i ograłem go głównie dla kampanii i popykania w multi, bo do nich zawsze mam słomiany zapał. Czego tutaj się spodziewać? Bo mówiąc szczerze już sam nie wiem czego. Gra ma dostać ostatni update i DICE odcina się od gry jak od Battlefronta II. Chcę ograć singla, który jest już kompletny, tak? Do tego multi jest już na tyle połatane, że granie jest teraz już spoko?
-
Nice. Widzę, że mocno śledzisz wszystkie możliwe źródła. Good, mogę przestać i będę zaglądał do tematu jak coś nowego wrzucisz
-
Jestem zaintrygowany tym zwiastunem. Co prawda jestem pi.zda jeżeli chodzi o granie w horrory bo po P.T do dzisiaj mam traumę, ale gra osadzona w Krakowie. Zazdroszczę na potęgę, całe życie mi się marzy, żeby jakieś studio zrobiło grę we Wrocławiu Rozwala mnie nazwa tego studia
-
Dosłownie kilka godzin temu oglądałem ogrywane demo przez IGN. Przypomina Dishonored w klimacie cuberpunku. Nie do końca podobały mi się zabójstwa bo nie było tam żadnych soczystych finiszerów i ewidentnie mi tego brakowało, ale na pewno jestem tym tytułem zaintrygowany. Chętnie ogram demo jak wyjdzie na konsole.
-
Yikes! Chyba to najbardziej mnie ucieszyło z całości Ja o Valhalle nie martwię się w ogóle. Tak null, nic kompletnie. Ismail u sterów to najwyższy poziom Asasynów. Z raidami też myślałem, że rozwiążą to jak przejmowanie fortów z Black Flag tylko oczywiście w większej skali. Bo w zasadzie to musi tak wyglądać. Tylko oczywiście nie będzie osłabiania z wody, bo to (tu mogę się mylić, nie jestem historykiem) nie były metody wikingów.
-
Fajne jest to, że każda horda ma swój tryb... nocy? Za dnia siedzą w jaskiniach, a potem wychodzą na żer. Niejedna wizyta w jaskini w poszukiwaniu znajdziek kończyła się uciekaniem w popłochu na wczesnych etapach gry. Oj, jak ja bym chciał mieć to do ogrania po raz pierwszy jeszcze raz.
-
Jak prezentowali ptakodrona w Origins mialem wtedy przesyt po Syndicate i smiechnalem jak to zobaczyłem. Po kilku minutach olalem gameplay na E3 i nie kupiłem gry na premierę. Po zagraniu uważam że to jedna z najlepszych nowości jaka zawitała do serii od Origins właśnie. W Valhalli musi być ten element i bardzo dobrze, że go potwierdzili.
-
Jasne, że idzie bo ten szajs jest w całym świecie gry, ale zależy to od RNG i może iść jak krew z nosa jak w moim przypadku.
-
Zbieraj ile możesz bo ja to sprzedawałem i po skończeniu gry miałem z 10. Potem po fortach to grindowałem.
-
Słaby trailer. Praktycznie nic nie pokazali, jedyne co wiemy to to, że wyglada niemal identycznie jak Origins/Odyssey. I ptak wyglada na to, że będzie Odynem.
-
Czy ja oglądam stream Xboxa z 2014 roku?
-
No, Dirt 5 wyglada w pełni next-genowo xD
-
Doskonale Przy Origins mówiłem, że świat mimo, że przepiękny to jest zbyt duży. Odyssey dowaliło do pieca tak, że miałem momentami wrażenie, że świat jest 2 razy większy. W Origins oczyściłem mapę ze wszystkich ?, w Odyssey jestem w trakcie i to robi się mega przyjemnie, ale ten świat jest już za duży.
-
To to ma trwać tylko 45 minut?
-
A tam, yebie mnie to. Nie wyciekła cała fabuła, a ocenie ją dopiero po ograniu. ND nigdy nie zrobiło słabej gry, niemożliwe żeby TLoU II nie dowiozło. Presja i oczekiwania są oczywiście gigantyczne, ale ocenę końcową można wystawić tylko po ograniu. Jakieś płacze przez premierą z wycieków kompletnie mnie nie ruszają.
-
Niestety to pewnie będzie tylko gameplay trailer na silniku
-
Od 7 lat TLoU II to zakup Day 1. Nigdy się to nie zmieniło i nie zmieni. Nie trafiłem na spoilery i oby tak było do premiery. Przez falę hejtu jaka wylewa się na Druckmana i ND i błyskotliwy post @Observer domyślam się, że chodzi głównie o wątki LBGT w TLoU II. Nie wiem, ale musiałbym być chory na umyśle, że orientacja seksualna jakiejkolwiek postaci miałaby mi przeszkadzać. Może chodzi o coś innego, nie wiem. Dowiem się po ograniu. Jeszcze trochę ponad miesiąc.
-
Corvo, Corvo. Wyjątkowa gra, zazdroszczę, że grasz 1. raz
-
Trzeba coś napisać bo ta gra to PYERDOLONE ARCYDZIEŁO. Pamiętam jak 5 lat temu zakochałem się bezgranicznie w MGS V: Ground Zeroes i muszę przyznać, że była to moja pierwsza gra Kojimy. Znałem oczywiście jego legendę, ale podchodziłem do niego z dystansem i śmieszyło mnie, że w napisach jest wymieniony po 10 razy, a na początku jego gier także bombarduje Cię swoim nazwiskiem kolejne 10 razy. Ground Zeroes jednak mimo kontrowersyjnej zawartości urzekło mnie cholernie dużą grywalnością i replayability. To i rok później wydane MGS V: Phantom Pain zaliczam jako jedną z najlepszych gier skradanych w jakie grałem w życiu. Gameplayowo to potwór dający cholernie dużo możliwości, zawierający systemy w systemach rozgrywki przy ciekawej i wciągającej fabule. Podobało mi się też to, że przy Fox Engine mimo tytułu cross-genowego Kojima szedł w fotorealistyczną grafikę. Przy zapowiedziach głośno było o zdjęciach sali konferencyjnej studia odtworzonej na silniku. Do tego byłem w szoku jak wczoraj po skończeniu Death Stranding odpaliłem Ground Zeroes i zobaczyłem jak mało ta gra się zestarzała. Ale jak to się ma do Death Stranding? Przecież to zupełnie inne gry. I tak i nie. Z jednej strony to oczywiście zupełnie nowe IP, a z drugiej... gra, w której od pierwszej sekundy odczuwalne jest to, że stoją za nią ludzie od MGS V. Grafika celująca w fotorealizm, poruszanie się postacią jest bardzo znajome i co ciekawe Sam w przeciwieństwie do Snake'a potrafi wyprostować nogi w kolanach Chodzenie w tej grze jest... piekielnie przyjemne. Dużo o tym tytule zostało powiedziane. Prześmiewczo, że to symulator chodzenia. I w zasadzie sporo w tym prawdy, ale ta gra - jak dla mnie - jest cholernie głęboka. W ogóle nie podpisuje się pod tym co napisał blantman, bo fabuła mimo, że zakręcona jest bardzo wciągająca. W drugiej połowie gry porzuciłem zadania poboczne, bo chciałem skupić się przede wszystkim na zadaniach głównych. Nie chciałem też ryzykować tego, że przy tym mnóstwie gier czekających na ogranie/platyny, coś od Death Stranding mnie odciągnie. Jasne, fabuła może się nie podobać bo sporo tutaj kodżimizmów i drobnych głupotek ale nawet w małym stopniu nie przeszkodziły mi one w odbiorze całości. No ok, może poza jedną, dość sporą wadą - MULE. Ale do tego wrócę. Gra ma przekaz, a końcówka to emocjonalna jazda. Bylem autentycznie przejęty i mam poczucie pustki jak po największych tytułach. Pod względem aktorstwa i przedstawionej historii - potężna gra. Kojima, Ty chory poyebie! Gameplayowo jest bardzo przyjemnie i grywalnie. Mechaniki są proste, ale... fantastycznie się sprawdzają i chodzenie mimo, że oczywiście może w pewnym momencie nużyć (szczególnie przy zleceniach pobocznych) zbytnio tego nie robi. Jasne, są ułatwienia i przyspieszacze jak pojazdy czy portale ale korzystałem z nich bardzo mało, praktycznie wszystko pokonałem "z buta". Jasne, przy platynie, która chodzi mi po głowie będę już z tego wszystkiego korzystał, ale to chodzenie jest tutaj potęgą. Chodzenie i wspólna pomoc. Świetny, subtelny i bardzo pomocny multiplayer. Interakcje między graczami, wspólne pomaganie sobie, a jak dotrze do Ciebie co Kojima chciał przekazać to rozwierasz kniapę. Znowu - Kojima, Ty chory poyebie! Ale gra ma też spore jak dla mnie wady. WSZYSTKIE interakcjie z MULE'ami. Są irytujące, tylko przeszkadzają, a fabularne ich uzasadnienie jest idiotyczne. Goście uzależnieni od noszenia i posiadania paczek. Błagam! Chociaż mogliby być zamienieni na terrorystów Higgsa. Druga rzecz dość irytująca to walki z bossami. Jest ich mało i są mało imponujące. Żadnej nie powtarzasz, lecisz przez nie jak przecinak. Sprawiały one wrażenie, że zabrakło budżetu (choć ponoć pod egidą Sony, Kojima nie mial ograniczeń) bo wątpię by pomysłów. Tak jak SkillUp w swojej recenzji wspomniał, chciałbym zobaczyć kiedyś dokument o tym jak Kojima po zwolnieniu z Konami zebrał studio magików, z którymi wcześniej w większości pracował i stworzył zupełnie nowe IP (tak przecież cholernie ambitne) w zaledwie 4 lata. Można go nie lubić, można wyśmiewać ale nie można odmówić mu tego, że jest wizjonerem. A dla mnie wręcz geniuszem. I takie jest Death Stranding. Gra ze wszech miar wyjątkowa. Przygoda, która przytrafia się raz na generację. Nie mam wątpliwości, że to jedna z najważniejszych gier generacji.
-
Technicznie Syndicate jest minimalnie lepszy od Unity lecz zastosowali oświetlenie znacznie bardziej pastelowe, co może dać takie wrażenie.
-
https://www.gameinformer.com/b/features/archive/2015/12/13/ranking-the-entire-assassin-s-creed-series.aspx Ale dziwny ten ranking stworzył Game Informer. Z jedyną pozycją z jaką się w takiej kolejności zgadzam to AC Liberation na miejscu ostatnim
-
Pokaz gameplayu ma być w czwartek?
-
A pyerdolisz pan.
-
xDDDDDDDDDDDDDD