Wszyscy chwalą się niesamowitymi akcjami w swoim wykonaniu. To teraz pochwalcie się największymi wpadkami, o których wolelibyście zapomnieć. Może ja zacznę.
Port Valdez, atakujemy, ostatnia baza. M-Com w baraku wysadzony, ostro obrywamy, udaje mi się zdobyć helikopter wroga zaczynam latać wokół budynku z ostatnim M-comem, moja ekipa powoli dołącza się do mnie i ostrzeliwuje wroga. Ticketów coraz mniej, coś mi się pochrzaniło z gałkami, jak zostały tylko 4 to wyleciałem za mapę, panicznie próbowałem wrócić, wszyscy wyskoczyliśmy do wody ale nie dało się wyjść bo tam jest takie wysokie zbocze. Giniemy w czwórkę i przegrywamy całą bitwę. Ale mi było wstyd, dobrze, że nikt nie miał HS, przyznałbym sobie za to specjalną nagoodę -1000 punktów.