-
Postów
2 976 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Pryxfus
-
Jeżdżę tam średnio trzy razy w roku, centrum miasta tylko o świcie, potem za duży tłum.Most Karola i Hradczany też z samego rana, na Złotą Uliczkę można wejść bez biletów , choć pełno na nich Azjatów robiących sobie sesje ślubną. Polecam też: - drugi zamek Vyszehrad, spokojniej i bez tłumów, - Browar na Strahovie - park na Petrzyńskim wzgórzu - rzeźby Davida Cernego, rozsiane po całym mieście (obrotowa głowa Franza Kafki przy centrum handlowym Quadrio, Venceslav na koniu w Lucernie, sikający na Czechosłowację przy moście karola, niemowlaki w parku Kampa, embrion, wiszącego człowieka). - widok z wieży na moście Karola, bramie prochowej,i wieży telewizyjnej na Zizkowie - kościół Emaus - miejscówkę o nazwie Mosaic House - pomnik w parku na Vitkowie. O muzeach i knajpach nie pisze bo mi czasu nie starczy Aha, olej cmentarz żydowski i synagogi, drogo i nic ciekawego.
-
Z lotniska najlepiej pojechać autobusem i przesiąść się na metro. Autobus numer 119 dojazd do metra linii A kolor zielony stacja Nádraží Veleslavín, zresztą Google maps samo cię poprowadzi. Bilet masz za 32 korony, jeśli będziesz poruszał się komunikacją miejską lepiej od razu kupić 24 godzinny za 110 koron. Tu masz poszerzone info na ten temat: https://architrav.pl/komunikacja-miejska-praga/
-
-
Taake i Bolzer na żywo A co do zdjęcia, to nie od dziś wiadomo, że fani BM piją piwo z sokiem
-
Mistrz
-
W sumie z tą ceną to wygląda bardziej jakby rozciągnęli GC na całą płytę, a nie z niego zrezygnowali
-
Czy ja dobrze widzę, że płyta nie jest podzielona na Golden Circle i resztę?
-
Przecież dystansów ultra 100+ nikt nie biegnie cały czas. Na trasie ludzie mają kilka ścian, problemy z żołądkiem to standard, co jakiś czas się przebierają, odpoczywają, nawet drzemki się zdarzają
-
@Masorz Ja po dziewięciu razach, zrezygnowałem w tym roku. Rozciągnięcie festu do pięciu dni i wrzucenie na warm up party Suicidal Tendencies, kapelę numer jeden tego festu dla mnie, przelało czarę goryczy sprzedałem bilety i odpuszczam. Nie będę siedział w Czechach prawie tydzień, żeby wszystko co mnie interesuje, a czasem jest tego tylko parę kapel jednego dnia. Nie jeżdżę na festiwal tylko muzykę i w tym roku Czechom podziękuję. Oczywiście liczę na twoje wrażenia jako świeżaka
-
Dla mnie opcją na takie upały jak obecnie mamy jest bieganie wcześnie rano. Pobudka po 4:00, wyjście 4:50 i poniższy widok parę kilometrów od domu około 5:30. Polecam, kop energii na cały dzień.
-
Do tego za 2,99 Moim zdaniem zjada 1 na 100 Kormorana, ale nie każdemu podejdzie aromat bergamotki (nie przesadzony) w tym piwie.
-
Ja ostatnio miałem taki bieg, że hoho. GPS się gubił. W lesie wyprzedził mnie gość na wózku inwalidzkim, szacun. A na koniec wymijał mnie dostawca pizzy samochodem i dał mi swoją reklamę, bo na pewno będę po biegu głodny
-
Dostałem na email 10 lipca, nie wiem czy działa.
-
Pozdrawiam kolegę, też byłem w piątek na Neurosis w Pradze. Through Silver In Blood na koniec zabiło.
-
Ja we wtorek byłem w Krakowie na Decapitated i Meshuggah, wyprzedany koncert w Kwadracie. Fajnie było zobaczyć Decapów po powrocie, ale tym razem znów zarządzili Szwedzi, zresztą jak zawsze, wymyślili gatunek w którym grają i nikomu nie pozwolili się zbliżyć do swojego poziomu od lat.
-
A nie można jakoś tak bez spiny przebiec te 21 km, potraktować je treningowo? Jak masz to opłacone, czas zarezerwowany to czemu nie. Klepnąć go poniżej 2h, odebrać medal. Ponoć fajny klimat jest na tej nocnej połówce.
-
Do tego buty z dobrą amortyzacją.
-
Pluje sobie w brodę, że przeoczyłem ten beczkowany Kwas Epsilon
-
To akurat coraz częściej pojawia się na etykietach piw rzemieślniczych. Wkurza mnie jak na krafcie piszą, Skład: Woda, Słód, Chmiel, Drożdże i koniec. Nie o taki kraft walczyłem.
-
W sobotę z rana poszedłem, po piątkowych paru piwach , pobiegać w lesie z zamiarem spalenia tego co wchłonąłem dzień wcześniej. I jakoś tak dobrze mi się biegało, że wybiegałem półmaraton Na początku nie wiedziałem jak będzie, ale jak złapałem rytm, to nie chciało się kończyć. Pierwszy raz, od nie pamiętam kiedy, pobiegałem bez muzyki, ale w takich warunkach żal było wrzucać coś na uszy. Oczywiście kryzysy były, szczególnie jak wybiegłem na słońce i musiałem tak zrobić z 5 km, ale mnie wtedy wyssało. Nareszcie poczułem na następny dzień porządne zakwasy, moje zwyczajowe 8-10 km przestało mnie ostatnio męczyć. Piękne uczucie biec sobie dwie godziny bez przerwy, wokół tylko przyroda, nawet jakaś sarenka śmignęła przez ścieżkę. Pytanko do osób biegających takie dystanse. Macie problem z odciskami robiącymi się od przodu na palcach u stóp? Bo mi się zrobiły po dwa na każdej stopie. Nie wiem czy to wina dystansu, złego sznurowania czy jednak źle dobranych butów, Asicsy Gel Puls 9, większe o jeden rozmiar niż normalnie używam do chodzenia.
-
U mnie wczoraj wjechał Porter Bałtycki z prażonymi wiórkami kokosowymi własnej produkcji. Ale to było dobre , alkohol ładnie się układa, już go zbytnio nie czuć mimo 8,5% alkoholu, kokos pięknie wjeżdża w aromacie i smaku, Buzdygan Rozkoszy od Harpagana może mu co najwyżej butelkę zakapslować. Najlepsze jest to, że w piwnicy mam jeszcze półtora skrzynki, będzie testowane do przyszłego roku . Planuje też zrobić z niego jedno wymrażane piwo. Poniżej butelka z etykietą własnej produkcji, tylko proszę się nie śmiać, szczególnie Banny, bo nie każdy rodzi się z obsługą Photoshopa
-
Dziki, ja chciałem się tylko pochwalić, że ten miesiąc kończę 86 nabieganymi kilometrami, dziś wpadło 14 km w lesie (dawno nie biegałem w takich warunkach i zapomniałem jakie to przyjemne) w godzinę i piętnaście minut. Pozdrawiam i życzę udanego długiego weekendu.
-
Nafciarz Dukielski od tego piwa zaczęła się moja miłość do torfu, piwo hardcorowe, albo uwielbiasz, albo nienawidzisz Poniżej moje ostatnie zakupy. Na razie stopuje z wysokimi ballingami. Na leżaku mam ponad 40 piw, głównie RISy i Portery Bałtyckie, poczekają sobie z pół roku na otwarcie, bo teraz nie mam ochoty na tak mocne piwa. I prawilny półlitrowy kufel z uchwytem wymagany, przez niektórych, do picia piwa
-
Ja mam plan pojechać na Obscene Extreme w tym roku , choćby na jeden dzień. Po dziewięciu razach na Brutal Assault czuje się lekkie znużenie, choć i tak jadę kolejny raz