Post pod postem ale co tam.
Przeszedłem w końcu tą grę, historia jest naprawdę znakomita i tak naprawdę, nie wiadomo kto tutaj jest głównym tym złym, do końca gry byłem ciekaw tego co się stało z pozostałymi La Valettami, Triss itd. Do grafiki, muzyki, dialogów nie można się w ogóle przyczepić. Ale gra ma kilka grzechów głównych. Lokacje to jednak dramat. O ile Flotsam jeszcze było jako tako ciekawe to już pozostałe, a szczegolnie Loc Muinne, du.py nie urywają, szczególnia ta ostatnia odstrasza wręcz. Wolne tereny po których mamy sobie pobiegać są tak naprawdę z du.py, dodane na siłę, nic się w nich nie dzieję, nie ma czego poszukiwać. Same miasta czy też obozy to też dramat, klimat w nich jeszcze jako taki jest, (chociaż Wizima mi sie duzo bardziej podobała) ale już sam wygląd i sens istnienia to znowu lipa, wielkość także pozostawia wiele do życzenia, ot Flotsam to 4 uliczki z placem głównym i portem, a wojskowy obóz to raptem 3 place.
Na minus po za tym: chaotyczny system walki, nie raz nie da się ogarnąć w kogo nasz Geralt bije. Ilość potworów oraz ich wygląd, soryy ale te endriagi, nekkery itd mnie w ogole nie przekonują. Wielkość terenów otwartych.