GTA IV - trudność platyny 10/10, gra 10/10
Czyli moja historia z tą grą...
Pierwsze trofeum zdobyłem w 2009 roku, miałem już wtedy chrapke na platyne w tej grze, po zrobieniu wszystkich online trofików przyszedł czas na dwa ostatnie czyli Auf Wiedersehen Petrovic i Wanted. Pierwszy z nich trofik to jak wiadomo chyba najbardziej zbugowane osiągnięcie w tym GTA, pierwszy raz przechodziłem w kilkugodzinnych sesjach wszystkie 120 wyścigi i tryby, nie wpadło, po jakimś czasie postanowiłem wszystko przejść jeszcze raz w jednej sesji, może by wtedy zaskoczyło, która trwała ponad 12h ciągłego grania (+ odjąć od mojego wieku 5 lat, kiedy to miałem szkołe i grałem w nocy, akcje ze starszą żebym w pizdu wyłączył tą grę bo rozwali pleja albo wyciągnie korki goty) po ostatnim wygranym wyścigu trofeum nie wpadło co przyczyniło się do tego, że grę rzuciłem w kąt, albo wymieniłem, dając sobie z nią spokój, już nie pamiętam . Miałem 5 lvl czyli brakowało drugiego tyle do Wanted, ale wtedy położyłem już całkowitą kiełbache po nieudanym podejściu do AWP na jakiekolwiek trofea w tej grze. Już wtedy była masa spamu do R* w sprawie tego trofeum, ale po prostu mieli zjebane wtedy serwery które znajdowały sie na Gamespy, przez co niektóre wyścigi się nie zapisywały. Nie mogłem przełknąć tego że nie mam tam platyny przez jedno zyebane trofeum i zazdrościłem innym że po prostu udało się im wbić calaka. Przestudiowałem całe internety wtedy w poszukiwaniu sposobów na wbicie tego trofika, ale wszystkie rady jakie spotykałem były jak krew w piach
Aż do czasu, przez 5 lat co jakiś czas o tej części przypominał mi mój plakat z poradnika który przykleiłem na ścianie
w sierpniu tego roku wydali w końcu patch naprawiający tą usterke, usunęli leaderboardsy i zamiast tego wszystkie osiągniecia zapisywały sie na sejvie przez co już w 100% po wygraniu wszystkiego AWP wpadało, (szkoda że nie wpadli na to miesiąc po premierze, a nie dopiero po 6 latach) gdy się o tym dowiedziałem zapaliła mi się lampka nad głową i jak najszybciej skołowałem sobie znowu IV część, do trzech razy sztuka, przy trzecim podejściu i ostatniej już misji wieńczącej te trofeum serce mi biło jak poyebane, emocje wieksze niż przy pierwszym razie z dziewczyną, po usłyszeniu znajomego *DING* byłem chyba najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, wiedziałem że platyna w tej grze jest już moja. Ale pozostawało ostatnie najżmudniejsze trofeum czyli Wanted i zdobycie w nim 5.000.000 $$$ w multi żeby dostać najwyższy 10lvl, czyli kolejny wcześniej tydzień wyjęty z życiorysu, bo musiałem powtarzać ok. 1111 razy Hangman NOOSE na Hardzie, bo w ten tylko sposób najszybciej dało się wbić 10 poziom, dobrze że wcześniej miałem troche kasy przez co trofik wpadł zaraz po petrovicu, glitchy nawet nie próbowałem bo nie chciało mi sie w to bawić. Po dostaniu Wanted miałem już wszystkie trofea online z głowy i pozostawało mi się już tylko spokojnie zagłębić w single playera.
W 2009 roku kiedy pierwszy raz spotkałem się z przygodami Niko mój angielski ssał krótko mówiąc, i jak większość dzieciaków wtedy po prostu grałem, czyli rozwalałem się autami po mieście, przechodzenie singla dla mnie było po prostu strzelaniem jakie miałem za zadanie w kolejnych misjach, nawet nie zagłębiałem się w historie. Dopiero teraz po ponownym przejściu jeszcze bardziej doceniłem GTA IV, poważne klimaty, historia i szare miasto w tej części to jest coś co uwielbiam w tej grze w przeciwieństwie od już kolorowej i wesołej V. Nie zanudzając, jeśli historia kogoś wciągnie to i misje które w większości polegają na strzelaniu nie będą nudne.
Co do pozostałych trofeów, jeśli ktoś od teraz będzie narzekać że nie ma co robić w IV to polecałbym takiej osobie przejść gre na 100%, gdyby nie trofea to pewnie nigdy bym nie spotkał "Random Charakters" które są wymagane do trofeum i przy okazji są po prostu zaybistymi misjami pobocznymi z nowymi lubi już poznanymi osobami z głównej historii, m.in. np zadania z kumplem Niko ze statku, pomaganie ćpunce czy spotkanie z psychopatycznym seryjnym zabójcą. Trofik za zabicie 200 gołębi też jest bardzo fajny bo są one umieszczone w takich miejscach, gdzie nigdy by sie po prostu nie zajrzało, nie spodziewało, nie wpadło, że można tam wejść przez co po części odkrywałem Liberty City na nowo. Też trofeum za 90% lubienia u kumpli jest ciekawe, bo zmusza nas oczywiście do wypadów z nimi, ale przy okazji też można się dowiedzieć różnych ciekawostek i historii przy wypadzie z Romanem na kręgle, Brucie'm do Strip Clubu czy Jacobem na bilarda.
Ocene 10 daje ponieważ dużo nerwów kosztowały mnie niektóre trofiki i czasu, trudności też z tymi związanymi, zwłaszcza jeśli chodzi o online, jest to platynka z której jestem najbardziej dumny, teraz zabieram sie za wbicie reszty osiągnięć z TBoGT i TLaD co by mieć ładne 100%