Opcję odejścia daje mi kontrakt zawarty w lipcu 2010 roku. Tak umówiliśmy się wówczas z KLUBEM. To KLUB był inicjatorem i autorem tego zapisu. Ja chciałem innej klauzuli, która, jak w poprzednim kontrakcie, pozwalałby mi zostać w KLUBIE dłużej, może nawet do końca kontraktu w 2012 roku.
Szkoda że przy podpisywaniu kontraktu Peszko nie zgodził się na większą sumę odstępnego... Właśnie taka niska suma była warunkiem, że on jeszcze grał w Lechu do końca 2010 roku. Może nie wierzył, że ktoś go za większe pieniądze zechce kupić ?
Nie wiem czego jeszcze nie rozumiecie? Peszko już kiwał kiboli i zarząd wcześniej. Słynne Ateny. Dostał tylko cynk, że koniczynki go chcą to się spakował i poleciał nie dając znaku życia tłumacząc się zgubionym telefonem
Gdy Ateny nie wypaliły mówił już wtedy że gra dla niego w Lechu to "duma i godność" i że dobrze czuje się w Poznaniu i nigdzie odchodzić nie zamierza. Następne okienko i następny cyrk.
Dzięki mu za grę i to co zrobił dla Lecha. Zasług mu nie umniejszam. Ciesze się, że odszedł. Za pół roku było by to samo. Pan Peszko zapewne by chciał kontrakt tak wysoki jak dostał Arboleda jednocześnie zachowując śmiesznie niską kwotę odstępnego ( no i pewnie klub by musiał dorzucić nawigację )
To tak pokrótce. Może trochę za chaotycznie, ale w(pipi)iony jestem i późna godzina. Jeżeli ktoś jeszcze nie rozumie i jest tak zaciekawiony tą sprawą to odsyłam na forum Kolejorza, bo z mojej strony koniec ciągnięcia tego tematu. Był Sławek i Sławka nie ma. Znajdzie się ktoś inny.