No i nadszedł ten dzień wielkiego finału w GTA V. 67 godzin na liczniku, 90% gry i napisy końcowe. Jednym słowem - dla takich produkcji warto być graczem. Gta to mistrzostwo, misję, DIALOGI, postacie główne (no może Franklin trochę odstawał) jak i poboczne wymiatają. Mnóstwo śmiechu, teksty w internecie niszą system Patent z przełączaniem się na innego bohatera jest rewelacyjny i ciekawe czy będzie częściej stosowany przez R*
Czasami żałuję, że nie mam czegoś w stylu "wymazywacza pamięci" jak Faceci w Czerni. Pstryk po oczach i można na nowo bawić się w przechodzenie bez znajomości szczegółów.
AVE ROCKSTAR AVE GTA AVE TREVOR