UEFA zawaliła.Kibole wejdą za rok na stadiony?
Część z rozlosowanych w kwietniu biletów na mecze turnieju Euro w Polsce i Ukrainie mogła trafić do osób objętych zakazami stadionowymi. UEFA dostęp do informacji o tym, kim są te osoby dostanie dopiero na miesiąc przed mistrzostwami, a jak już porówna ich listę z bazą danych to i tak będzie mogła wysłać im tylko list mówiący, że na stadionie nie są mile widziane - twierdzi 'Dziennik Gazeta Prawna
Winny tej sytuacji jest system dystrybucji biletów, który zorganizowała UEFA. Ten nie przewidział możliwości weryfikacji, czy kibice mają orzeczone zakazy, a to oznacza, że policja może mieć w czerwcu przyszłego roku poważne problemy z utrzymaniem porządku na stadionach
"Trzeba liczyć na ich uczucia patriotyczne"
Jak przyznają policjanci, sprawa jest poważna. - Skoro kibole z Krakowa, Łodzi nie wahają się dokonywać morderstw, to tym bardziej zlekceważą pisemko od UEFA. Tego błędu nie da się już naprawić i trzeba liczyć jedynie na ich uczucia patriotyczne - mówi, cytowany przez "DGP" oficer stołecznej policji zajmujący się od lat rozpracowywaniem ruchu kibicowskiego.
Doradca PZPN w zakresie bezpieczeństwa Janusz Kaczmarek przyznaje, że ta luka w prawie "to rzeczywisty problem", bo legitymowanie wszystkich przed stadionem nie jest rozwiązaniem. - Przecież do czynności legitymowania policja musi mieć rzeczywistą podstawę - tłumaczy Kaczmarek.
Kolejna furtka
W opinii ekspertów UEFA nie ma już możliwości anulowania kibolom sprzedanych biletów, chociaż na samej stronie federacji widniał zapis mówiący o tym, że aplikacje osób z ważnymi zakazami stadionowymi zostaną odrzucone.
Innym problemem jest to, że większość z nich kupiła bilety na nazwiska swoich bliskich, których w rejestrach policji i tak nie ma, ale prawdziwą furtkę UEFA otworzyła pseudokibicom umożliwiając odsprzedawanie biletów po cenie nominalnej.
- Wtedy jest to umowa cywilnoprawna zawarta pomiędzy przysłowiowymi panami Kowalskim i Nowakiem, na co UEFA nie ma wpływu w świetle przepisów o zakazach stadionowych - zauważa cytowany przez "DGP" Krzysztof Lange, radca prawny.
Specustawa nie pomoże?
Zdaniem ekspertów dziennika w całym procesie ochrony turnieju przed pseudokibicami nie rozwiąże też specustawa czekająca na podpis prezydenta. Ta ma m.in. wprowadzić specjalne obrączki, dzięki którym policja i służby więzienne mogłyby weryfikować to, czy kibice z zakazem rzeczywiście w czasie meczu przebywali w domu. Zapis ten będzie jednak obowiązywał tylko wobec osób, które usłyszą od sądu wyrok w swojej sprawie już po wejściu w życie specustawy.
TVN 24.pl
Szkoda chłopaków, którzy za pierdoły wyłapali zakazy... Euro sobie będzie mógł obejrzeć, ale już taki mecz jak np: Jaga-ŁKS nie.
FUCK €URO