Mam jakieś 35% gry zaliczone. Najlepszy tytuł w jaki grałem od dawna, Uncharted się chowa (mam porównanie, bo dzień wcześniej skończyłem U3). Graficznie to jest kosmos, nie wiem jakim cudem oni wycisnęli tyle ze starych konsol.
Walka na hard daje radę, przeciwnicy są sprytni i dosyć zróżnicowani (łucznicy, kolesie z maczetami, gunmani, rzucający koktajlami, 'czołgi' z tarcza itp. Ze zwierzęcych przeciwników trafiłem tylko na wilki na razie ale było ich tylko kilka i to na samym początku.
Eksploracja wypada ciekawie, a dzięki doskonałej animacji znakomicie się to wszystko ogląda. Jest sporo rzeczy do zbierania i parę ukrytych grobowców gdzie rozwiązujemy jakieś proste zagadki.
Teren w grze to coś pomiędzy FC3 i Uncharted. Nie ma w pełni otwartego świata ale nie jest to też 'rynna'.
Fabularnie jak na razie ciekawie trochę w klimacie 'Lost', Lara w końcu sprawia wrażenie osoby z krwi i kości, ale jej ekipa poza kapitanem jak do tej pory nie wydaje się zbyt interesująca.