I jak tam rkBrain? Przyjęli Ci tą konsolę? W sumie jestem w takiej samej sytuacji jak Ty, konsola kupiona w grudniu 2007, padła pod koniec czerwca tego roku. Plus, raz już była wymieniana, na gwarancji producenta, w kwietniu zeszłego roku. Usterka to YLOD oczywiście. W sklepie powiedziano mi, ze muszę zapłacić za naprawę, bo gwarancja od Sony się skończyła, lol. Zamierzam spróbować reklamacji na podstawie tej ustawy mówiącej o niezgodności towaru z umowa, ale czuje, ze będą stawiać opór
Zadzwoniłem do sklepu. Nic nie udało się załatwić. Kierownik sklepu ciągle powtarza, że muszę zapłacić za naprawę, bo gwarancja producenta się skończyła. Powiedziałem jej o tej dwuletniej "gwarancji" na podstawie niezgodności towaru z umową. To nie zrobiło zbyt wielkiego wrażenia. Kierownik sklepu powiedział, że nie może wysłać tego do serwisu Sony, bo ja nie chcę płacić, a serwis naprawi tylko gdy zapłacę. Więc kto teraz powinien pokryć koszty naprawy? Sklep się wykręca, ogranicza się do roli "pośrednika" i każe mi walczyć z Sony. Im nie mogę nic zrobić bo gwarancja się skończyła. jakieś porady?